Ich długi w ciągu roku się podwoiły. Oto co czeka branżę kurierską

Patrycja Wszeborowska
W ciągu zaledwie roku zadłużenie branży kurierskiej wzrosło o 47 proc., jak wskazują najnowsze dane Krajowego Rejestru Długów. Na koniec maja długi całej branży dobiły do 25,5 mln złotych. A przecież w czasie pandemii się obłowili.
Długi branży kurierskiej w Polsce wzrosły w ciągu roku prawie dwukrotnie. Czy to oznacza problemy dla branży? Niekoniecznie, jak przekonują eksperci. 123rf.com

Branża kurierska podwoiła długi

Jak zwracają uwagę eksperci z Krajowego Rejestru Długów, mimo świetnej koniunktury na usługi kurierskie podczas pandemii koronawirusa, tempo przyrostu zadłużenia przedsiębiorców świadczących te usługi zdumiewa.

Choć zaledwie rok temu kwota wszystkich długów firm kurierskich wyniosła 17,33 mln złotych, to pod koniec maja bieżącego roku zobowiązania branży wyniosły 25,52 mln złotych według danych KRD.

– W ciągu roku zadłużenie branży wzrosło o 47 proc., choć w ostatnich miesiącach jego przyrost wyraźnie hamuje – wskazał w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” prezes KRD Adam Łącki. Największy wzrost dłużników miał miejsce w lutym, czyli tuż przed pandemią. Wtedy w rejestrze przybyło do spłacenia 1,55 mln złotych.


Co ciekawe, w samym maju wzrost był znikomy - liczba dłużników zwiększyła się o 1, a dług o 31,5 tys. złotych. Największe problemy z regulowaniem swoich zobowiązań okazali się mieć kurierzy z Mazowsza, którzy zalegają ze spłatą 5,6 mln złotych.

Pandemia torowała płatności

O przyczyny skokowego wzrostu zadłużenia branży kurierskiej spytaliśmy Janusza Konopkę, prezesa zarządu firmy Speedmail i eksperta rynku listowego. Zaznaczył jednak, że mimo zainteresowania tematem branży kurierskiej, może jedynie domyślać się powodów.

– Wydaje mi się, że skokowy wzrost zadłużenia może wynikać z faktu, iż branża kurierska w dużej mierze bazuje na klientach działających w obszarze sprzedaży internetowej. Funkcjonuje w niej wiele małych i średnich sklepów, które w okresie pandemii przypuszczalnie mogły mieć problemy z płynnością, co z kolei przełożyło się na to, że nie stać ich było na systematyczne miesięczne rozliczenia. Zakładam jednak, że to zjawisko przejściowe – wskazuje specjalista.

Kilka milionów długów to nic w porównaniu do miliardowych przychodów

Czy jednak daje to podstawy do myślenia, że branża kurierska to kolos na glinianych nogach, który wkrótce może runąć? Nic podobnego - obecnie tempo wzrostu rynku kurierskiego w Polsce jest prawie trzy razy większe niż wzrost naszego narodowego PKB, jak wynika z raportu Analiza rynku KEP w Polsce, przygotowanego przez GS1 Polska.

– Mówimy o 25 milionach złotych długów przy wartości przychodów w branży wysokości kilkunastu miliardów. Takie zobowiązania branży kurierskiej są zatem zaledwie kroplą w morzu – mówi nam anonimowo osoba pracująca w branży kurierskiej.

Jak tłumaczy Janusz Konopka, branża kurierska jest niewątpliwie warta zainteresowania pod kątem inwestycji. – To właściwie jedyny obszar logistyki, który dynamicznie się rozwija. Przyrosty wartościowe i wolumenowe sięgają kilkunastu procent – zauważa.

Wydaje się zatem, że potencjał rynku kurierskiego jeszcze przez długi czas się nie wyczerpie. Tym bardziej, że Polska nadal jest w ogonie Europy w kontekście wielkości rynku w stosunku do innych krajów - stanowi jedynie 2,5 proc. europejskiego rynku pod względem wartości i 4,8 proc. pod względem liczebności, jak podaje strona logistyczny.com