Rząd po cichu zaczyna wygaszać węgiel. Nachodzi koniec elektrowni Bełchatów
W ciągu dekady rozpocznie się proces wygaszania elektrowni Bełchatów, największej europejskiej elektrowni węglowej i jednocześnie największego emitenta CO2 w Unii Europejskiej. To kolejny w ostatnim czasie węglowy projekt, z którego wycofują się spółki Skarbu Państwa.
Powody są dość oczywiste: zmniejszające się zasoby węgla brunatnego w pobliskich kopalniach oraz rosnące koszty produkcji prądu z tego surowca. To z kolei przekłada się na wysokie ceny energii w Polsce.
Koniec Złoczewa?
Jak zauważa Greenpeace, działanie to wskazuje, że PGE w ogóle nie ma w planach kontrowersyjnego wydobycia węgla brunatnego z odkrywki w Złoczewie. Ostatnio zresztą po raz kolejny odroczono wydanie decyzji środowiskowej dla nowej kopalni.A jeszcze kilka miesięcy temu ówczesny wiceminister aktywów państwowych Adam Gawęda zapowiadał, że jego resort jest za udzieleniem koncesji na budowę odkrywki Złoczew – która przedłużyłaby o kolejne 30 lat życie elektrowni Bełchatów. Pomimo tego, że inwestycja wymagałaby przesiedlenia 33 wsi i zmniejszyłaby zasoby wodne całego województwa łódzkiego.
Od tego czasu jednak Gawęda z resortu zniknął, a plany, jak widać, uległy zmianie. Wygląda jednak na to, że rząd próbuje nie nagłaśniać tych decyzji w gorącym okresie przedwyborczym.
Polska powoli odchodzi od węgla
To kolejna węglowa inwestycja, z której w ostatnim czasie zrezygnowały państwowe spółki.Nowy blok energetyczny elektrowni Ostrołęka miał być ostatnią elektrownią węglową w Europie, a jego budowa miała kosztować 6 mld zł. Z tej kwoty udało się jednak zebrać tylko niewiele ponad miliard. W lutym Energa i Enea poinformowały o zawieszeniu finansowania kontrowersyjnej inwestycji.
Wygląda na to, że zamiast węgla, w Ostrołęce wykorzystana teraz będzie technologia gazowa – taki warunkek stawia PKN Orlen, większościowy udziałowiec Energi.