Wielka Brytania w szponach pandemii. Tak źle z gospodarką nie było jeszcze nigdy

Leszek Sadkowski
Wielka Brytania podała właśnie dane za kwiecień. Spadek PKB był bezprecedensowy - trzykrotnie wyższy, niż w 2009 r. i nie mający sobie równych w historii dotychczasowych notowań.
Epidemia koronawirusa sprawiła, że PKB Wielkiej Brytanii skurczył się w kwietniu br. o ponad 20 proc. 123rf.com

Fatalne prognozy

Spełnia się to, co zapowiadał Bank Anglii (BOE) i o czym pisaliśmy niedawno w INNPoland.pl.

W maju BOE podał, że spodziewa się, iż produkt krajowy brutto Wielkiej Brytanii spadnie o 14 proc. w tym roku, po bezprecedensowym spadku o ponad 25 proc. w drugim kwartale br. Anglicy wciąż liczą na to, że w przyszłym roku gospodarka odbije pod warunkiem, że wszystko wróci do normy.

Realia są takie, że epidemia koronawirusa i zamknięcie w Wielkiej Brytanii sprawiło, że PKB kraju skurczył się w ujęciu miesięcznym o ponad 20 proc.

To wynik bez precedensu, największy od początku pomiarów tego współczynnika.

Każdy obszar ucierpiał

- Spadek PKB odnotowany w kwietniu jest największym, jaki kiedykolwiek widziała Wielka Brytania. Ponad trzykrotnie większy niż w zeszłym miesiącu, niemal dziesięciokrotnie większy od odnotowywanego przed epidemią Covid-19 - wyjaśnił w rozmowie z "The Guardian", Jonathan Athow ekspert ekonomiczny, którego cytuje gazeta.pl.


Athow szacuje, że w trzymiesięcznym ujęciu PKB Wielkiej Brytanii spadło o 10,4 proc.

Na Wyspach pierwszy miesiąc blokady był najtrudniejszy i mocno uderzył w większości firm, a każdy obszar gospodarki ucierpiał, bo ludzie musieli pozostać w domach. Odbiło się to także na Polakach, pracujących na Wyspach.

Wyjątkowo trudny rok


Tymczasem Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju w swoich prognozach dla Wielkiej Brytanii podaje, że PKB może skurczyć się o 11,5 proc, a nawet 14 proc. - o ile druga fala koronowirusa zmusi kraj do kolejnych blokad.

Dodajmy, że PKB Polski może spaść od 7,4 proc. do 9,5 proc. lecz biorąc pod uwagę znacznie mniejsze bogactwo naszego społeczeństwa, kryzys może być bardziej odczuwalny niż w znacznie zamożniejszej Wielkiej Brytanii.