Tęczowe logo CD Projektu. Oto co naprawdę wyniknie z tej "afery"

Leszek Sadkowski
Zaczęło się od tego, że CD Projekt Red tymczasowo zmienił swoje logo na Facebooku na tęczowe, by wesprzeć atakowane ostatnio mniejszości LGBT+. Szybko zrobiła się z tego sieciowa burza - pewna część graczy była z tego zadowolona, ale wielu mocno ten pomysł na forach skrytykowała. Znacznie ciekawsze od całej tej internetowej burzy jest to, czy i jak, cała ta historia wpłynie na wyniki i postrzeganie spółki.
Biznes CD Projektu nie powinien ucierpieć na aferze z tęczowym logo firmy. Fot. materiały prasowe
"I pyk preorderek wycofany. Nie ma to jak mówić że robimy grę niegrzeczną i niewygodną ideologicznie a teraz takie coś" - pisze jeden z graczy w komentarzu pod tęczowym logo. Podobnych głosów były setki, a może i tysiące. Kilka mocnych cytatów zebrał serwis ASZdziennik.pl.

Czym kierujemy się w biznesie?

Zacznijmy od filozofii spółki. irma podaje, że opiera się na zasadzie fair play, a traktowanie fair pracowników, graczy czy partnerów biznesowych leży u podstaw podejmowanych działań i decyzji.


"Naszą największą siłą jest zespół. Stale szukamy nowych rozwiązań, które sprawią, że będzie nam się pracowało lepiej. Zatrudniamy ludzi z pasją, którym zależy na pracy nad grami i produktami na najwyższym światowym poziomie" - piszą na swojej stronie.

"Jesteśmy zwolennikami pełnej tolerancji światopoglądowej. Zwalczamy wszelkie przejawy rasizmu, homofobii czy ksenofobii. Wierzymy, że tolerancja jest istotnym elementem wspierającym kreatywność i innowacje" - dodają.

Zagrożenia i możliwości

Warto dodać, że wsparcie dla środowisk LGBT w Polsce demonstrowały dotąd głównie koncerny międzynarodowe, m. in. CitiBank, IBM, Microsoft, Discovery TVN Polska, Aviva, Goldman Sachs, Procter & Gamble, Google, Nielsen czy BNP Paribas.

Polskie firmy były na tym polu mniej aktywne, choć wsparcie deklarował Empik czy Agora. Oświadczenie w tej sprawie wydała też Kayah. CD Projekt jest kolejny. Ale spółka tę forumową i medialną "burzę w szklance wody" nawet jakoś niespecjalnie komentuje.

Dla niej największym ryzykiem towarzyszącym produkcji gry była i jest pandemia koronawirusa, przez co pracownicy przeszli na pracę zdalną. Ale także i ta sytuacja, podobnie jak w wielu innych przypadkach, nie wpływa negatywnie na proces produkcji.

− Nie widzimy żadnego istotnego ryzyka, które mogłoby nas powstrzymać przed premierą zapowiedzianych nowości − mówił wiosną Michał Nowakowski, członek zarządu spółki.

Bardzo dobry kwartał

Tymczasem sama spółka jest w doskonałej kondycji finansowej.

W pierwszych trzech miesiącach br. Grupa Kapitałowa CDPR osiągnęła 193 mln zł przychodów ze sprzedaży – blisko 2,5 raza więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Skonsolidowany zysk netto wzrósł w ujęciu rocznym ponad pięciokrotnie i wyniósł 92 mln zł.

– To rekordowy I kwartał w historii Grupy, zarówno pod względem osiągniętych przychodów, jak i wyniku netto. Przyczyniła się do tego przede wszystkim kontynuacja bardzo dobrej sprzedaży Wiedźmina 3, który obchodził swoje piąte urodziny. Z tej okazji otrzymaliśmy wyjątkowy prezent – miło mi poinformować, że liczba sprzedanych kopii gier z serii wiedźmińskiej przekroczyła 50 mln – stwierdził Piotr Nielubowicz, wiceprezes zarządu ds. finansowych.

Wiadomo, że pozytywny wpływ na wyniki miały także premiery – GWINT po ubiegłorocznym starcie na urządzeniach z systemem iOS z powodzeniem zadebiutował na Androidzie, a Wojna Krwi: Wiedźmińskie Opowieści na Nintendo Switch.

– Jednocześnie inwestując ponad 54 mln zł w nowe projekty wypracowaliśmy dodatnie przepływy gotówkowe. Saldo naszej gotówki i lokat bankowych na przestrzeni I kwartału tego roku zwiększyło się o 128 mln zł – to jest o 40 proc. więcej niż wartość wypracowanego zysku netto – dodał Nielubowicz.

Nie dajmy się zwariować

Czy w takim razie zmiana logo może w jakiś sposób wpłynąć na biznesową sytuację spółki? Analitycy uważają, że cała ta sprawa nie ma i nie będzie miała większego wpływu na jej sytuację i plany biznesowe.

– No comments. Nie dajmy się zwariować – stwierdził krótko jeden z nich.

Co ciekawe, przypadek ten może wręcz pomóc firmie, gdyż większość swoich produktów sprzedaje ona poza Polską, w USA i Europie, gdzie wsparcie dla społeczności LGBT+ jest dużo większe niż w Polsce.

Prawda jest taka, że nawet jeśli polscy krytycy firmy z powodu tęczowego logo nie kupią produktów firmy, mało to będzie dla niej znaczyło, a strata będzie niewielka.

Wynik analizy?

Tomasz Kamyk, ekspert rynku marketingu i dziennikarz branżowy ocenia, że poza ideami CD Projekt to firma, która jest na takim etapie rozwoju, że wszystko, co robi publicznie, jest wynikiem analizy, popartej na ogół badaniami. I być może skoro okazało się, że tęczowe logo się opłaci, to mamy tęczowe logo.

– Krytycy? To oczywiste, że też wpisani są w analizę i ostatnią rzeczą, którą dziś firma się martwi jest zamieszanie wokół tego tematu. Tu nie ma przypadku. LGBT jako aktualna oś sporu w kampanii prezydenckiej oraz rynki Europy Zachodniej i USA, w której opisana przez spółkę tolerancja odmieniana jest od lat przez wszystkie przypadku - mówi nam Kamyk.

– Cóż, w Polsce to firmie raczej nie zaszkodzi, a na Zachodzie może podnieść jej atrakcyjność. Ostatecznym celem biznesowym jest w końcu zwiększenie sprzedaży – mówi Kamyk.