Wracają największe biura podróży. Pandemia mocno ograniczyła ich ofertę

Katarzyna Florencka
Od lipca znów będziemy mogli pojechać na zagraniczny urlop z biurem podróży – jednak z powodu pandemii oferta wycieczek jest znacznie ograniczona. Liczyć możemy przede wszystkim na wczasy w Grecji i Hiszpanii.
Jako pierwsze z działających w Polsce biur podróży powróci TUI. 1 lipca ruszą wycieczki na Majorkę i Kretę. Fot. Waldemar Gorlewski / Agencja Gazeta
Od 1 lipca wyjazdy na Kretę i Majorkę uruchomić ma biuro TUI Polska – podaje "Puls Biznesu". Następnego dnia mają wyruszyć loty do Bułgarii i Chorwacji, a od połowy miesiąca – do Portugalii i Albanii.

Z kolei biuro podróży Rainbow z pierwszymi wyjazdami do Grecji ruszy 3 lipca, a od 10 lipca będzie oferować wycieczki do Grecji, Hiszpanii, Włoch, Bułgarii i na Cypr. Również 3 lipca powróci biuro Itaka: jego klienci będą mieli okazję pojechać do Bułgarii i Grecji.

– Oba kraje miały niską liczbę zakażeń i są w fazie wygaszania epidemii. Decydującym czynnikiem jest bezpieczeństwo turystów. Pozostałe to popularność wśród polskich turystów, bardzo dobre ceny i oferta: od hoteli ekonomicznych po luksusowe – tłumaczy gazecie decyzję Piotr Henicz, wiceprezes Itaki.

Bałtyk droższy niż Hiszpania

Ceny nad polskim morzem poraziły część turystów, która długi weekend spędziła pluskając się w Bałtyku. Podrożały nie tylko ceny pokoi w hotelach, lecz przede wszystkim jedzenie, przekąski i pamiątki na straganach.


Nocleg w Ustce, na Półwyspie Helskim lub w Trójmieście dla rodziny z dwójką dzieci to koszt ok. 440 złotych za dobę, a za obiad w nadmorskiej miejscowości, składający się z dwóch kawałków ryby, porcji frytek i surówki, jedna osoba zapłaci ok. 55 złotych.

– Niektórzy hotelarze i właściciele pensjonatów po obecnym nieurodzaju podniosą ceny – ostrzegał ostatnio w rozmowie z INNPoland.pl Marek Migdal, prezes Forum Turystyki Regionów. Dodawał jednak, że prawdopodobnie większość tego nie zrobi, ponieważ klienci nie będą skorzy, żeby płacić więcej.