Gwiazda branży gier oskarżona o molestowanie. Polski Techland zrywa współpracę

Marcin Długosz
Jeden z największych polskich deweloperów gier wideo - Techland - odciął się od jednej z gwiazd branży, która pracowała nad kontynuacją hitu "Dying Light 2". Gwiazdor został oskarżony o nadużywanie pozycji w branży i molestowanie związanych z nią kobiet.
Kadr z drugiej części polskiej gry - Dying Light. Fot. Materiały prasowe / Techland
Anytbohaterem tej historii jest Chris Avellone, twórca scenariuszy do znanych tytułów: "Planescape: Torment", "Baldur's Gate: Dark Alliance", "Fallout: New Vegas". Avellone pracował też nad kontynuacją hitu polskiego studia - "Dying Light".
Chris AvelloneFot. Youtube.com / Pretty Good Gaming
Jak donosi serwis Kotaku, pojawiły się niepotwierdzone oficjalnie oskarżenia na tle seksualnym, wymierzone w Chrisa Avellone'a. Sam scenarzysta jeszcze nie wydał oświadczenia, skupiając się na odpowiedziach poszczególnym użytkownikom Twittera, w których przeprasza za ewentualny zły odbiór jego intencji, ale też nie wdaje się w szczegóły i niczego nie potwierdza. Techland z kolei, który zakontraktował Avellone'a do kontynuacji przeboju "Dying Light" pokazał, że firmowa perspektywa na świat jest bardziej zachodnia niż polska. W oświadczeniu zapewnia, że wraz z Avellone'em uzgodnili rozwiązanie współpracy.

Dying Light 2 z opóźnieniem

Niedawno Techland poinformował o opóźnieniu premiery wyczekiwanej gry, która pierwotnie miała pojawić się wiosną tego roku. Powód - co oczywiste - to chęć dopracowania gry. A trzeba Techlandowi oddać, że jak się za coś zabiera, robi to dobrze, zwłaszcza gdy firma mocniej zakotwiczyła na międzynarodowych wodach.


Zobacz też: Jest oficjalne potwierdzenie. Polska pierwszym krajem na świecie z grą na liście lektur

Paweł Marchewka, twórca firmy
, w rozmowie z INNPoland.pl odniósł się do tej sytuacji, rysując szerszy kontekst. Jak opowiadał, w historii firmy zdarzały się sytuacje, gdy studio wypuszczało grę przez te czy inne naciski, która - w jego odczuciu - była niedopracowana.

- W dużej mierze opieramy się na graczach, którzy kupili „Dying Lighta 1”. To oni czekają na tę grę. Jesteśmy na Steamie na trzecim miejscu, jeśli chodzi o wishlisty. Ciężko być oczywiście czegoś pewnym na 100 proc., jak w każdym biznesie. Ale słaba sprzedaż nie wpłynie drastycznie na nasze plany. Nie skasujemy drugiego projektu, który powstaje w Warszawie [gra fantasy RPG, której tytuł jest na razie nieznany - przyp. red.] - mówił Paweł Marchewka.