Dni dobrze płatnej pracy "na kasie" są policzone. Chcemy czy nie, sklepy przyszłości nas dościgną

Kamil Nowicki
Obecnie większość dyskontów, supermarketów lub hipermarketów posiada kasy samoobsługowe, które potrzebują jednego, może dwóch pracowników - nie tyle do obsługi, co kontroli i ewentualnych resetów. W dobie pandemii koronawirusa coraz bardziej racjonalny wydaje się rozwój autonomicznych sklepów.
Sklepów w pełni autonomicznych w Polsce jest na razie mało. Jednak to właśnie one będą przyszłością handlu unsplash.com

Nie tylko skutek koronawirusa

Przed sieciami sklepów stoi obecnie duże wyzwanie. Po pierwsze jest nią pandemia koronawirusa, która wymusza poniesienie dodatkowych kosztów z tytułu zapewnienia środków ochrony przed wirusem. Na skutek tzw. lockdownu wiele z nich odniosło spore straty finansowe, a niektóre zamknęły na stałe swoje placówki w centrach handlowych.

Do wszystkiego dochodzi również aspekt samych pracowników, których koszt utrzymania stale rośnie. Właścicielom sklepów mimo wszystko zależy na jak największej optymalizacji wydatków, aby zwiększyć swoje zyski. To biznes jak każdy inny, jeśli można wydać mniej, to czemu z tego nie skorzystać. Jak na razie pierwszym krokiem do autonomizacji sklepów są wspomniane kasy samoobsługowe.


Na największą redukcję kosztów wpłyną z kolei sklepy autonomiczne, które nie wymagają ekspedientów i mogą działać 24/7. Zależnie od technologii, z jakiej korzystają, mogą się różnić. Wspólny mianownik jest taki, że klient ma wejść, wziąć z półki towar i wyjść, a dzięki skomplikowanej sieci sensorów system będzie wiedział, co zostało zdjęte z półki i z czyjego konta to potrącić. Przykład dał Amazon. O kosztach takiej zabawy i tym, jak wygląda ten segment rynku rozmawiamy z Kamilem Stępniem, wiceprezesem firmy Marketlab, która zajmuje się tego rodzaju wdrożeniami.

Kasa wizyjna - skanowanie kodu niepotrzebne


– Tanieje technologia, coś co było niedostępne kiedyś, możliwe jest do realizacji na szerszą skalę dziś. Sklepy dążą do autonomizacji z uwagi na rosnące koszty pracy, Covid-19, przyzwyczajenia klientów oraz możliwość dotarcia do klientów, gdzie otworzenie sklepu z kasjerami będzie nierentowne - mówi Kamil Stępień.

- Dzisiejsze kasy samoobsługowe pozostawiają jeszcze wiele do życzenia. Przykładem są największe sieci handlowe, które nadal borykają się z problemem adopcji kas wśród klientów. Rozwój kas samoobsługowych będzie podążał w kierunku kas wizyjnych, są to kasy same rozpoznające produkt, bez konieczności skanowania kodu kreskowego czy ważenia produktu – odpowiada Stępień.

Sytuacja naturalnie możne spowodować w dłuższej perspektywie, że tzw. praca "na kasie" nie będzie miała większego sensu. Choć, jak pisaliśmy w INNPoland, obecnie to wcale nie taka zła praca, gdy spojrzymy pod kątem zarobków. Sprawdźcie nasz "indeks kasjerski".

Wracając do sklepów przyszłości, nie oznacza to, że nie będą wymagały zatrudnienia pracowników.

– Sklep automatyczny może działać w warunkach, w których nie opłaca się zatrudnić 3-4 osób potrzebnych do jego obsługi, tyle osób potrzebnych jest do funkcjonowania najmniejszego formatu sklepu convenience. Co więcej, sklep wygeneruje zapotrzebowania na pracę ludzką, ale w ograniczonym wymiarze. Przecież sklep automatyczny sam się nie towaruje ani nie posprząta - dodaje wiceprezes Marketlab

Pierwsze sklepy autonomiczne

Coraz więcej firm decyduje się na otwieranie zaawansowanych technologicznie sklepów. Z całą pewnością jest to podyktowane rozwojem technologii i zmieniającą się sytuacją gospodarczą i życiową. Już od kilku lat szczególnie w tej kwestii rozwijają się kraje azjatyckie.

Na otwarcie pierwszych sklepów autonomicznych zdecydował się chiński gigant e-commerce - grupa Alibaba, a w Korei znajdziemy samoobsługowy placówki sieci 7-Eleven, również Amazon cały czas testuje swoje pierwsze sklepy, które nie będą wymagać ekspedientów.

W Polsce pierwszy sklep autonomiczny otwarto w 2019 w Poznaniu. Jest to sieć Take&Go, która oferuje produkty pierwszej potrzeby. Sklep jest czynny całodobowo, siedem dni w tygodniu, a wejdziemy do niego korzystając ze specjalnego klucza generowanego w postaci kodu QR. Co najważniejsze, nie ma tutaj kas, więc każdy produkt jest automatycznie doliczany do naszego rachunku w specjalnej strefie płacenia, który później zostanie rozliczony za pomocą karty płatniczej podpiętej do aplikacji.

Już wcześniej w INNPoland.pl pisaliśmy oraz pokazywaliśmy działanie autonomicznych sklepów. Jednym z nich był Supermarket Bio Family. W przeciwieństwie do Take&Go tutaj za zakupy zapłacimy korzystając, z kas samoobsługowych.

Z życia wzięte

Sklepy przyszłości będą musiały również stanąć przed problemami, jakie są związane z klasycznym modelem sprzedaży. Chodzi przede wszystkim o ewentualne kradzieże, które mogą stać się zagrożeniem w przypadku np. sklepów z elektroniką lub odzieżą.

– Problem koncentrowania zasobów technologicznych w celu wyeliminowania kradzieży jest nieopłacalny. Lepiej założyć margines na poziomie strat i wpisać go w business model, niż inwestować w drogie technologie, aby zmniejszyć straty o 1 p.p. To nasze doświadczenia z rozproszonej sieci sprzedaży automatycznej (ponad 200 POS) pokazuje, że w tym względzie Polacy nie odstają od standardów europejskich – dodaje Stępień.