Tej machiny już nic nie zatrzyma. Polski producent gier dowiózł absolutnie rekordowy wynik
Z roku na rok rośnie kolejny gigant polskiej branży gier. 11 bit studio odnotowuje coraz lepsze zyski. Świadczy o tym raport spółki za I półrocze 2020 r.
Grzegorz Miechowski, Prezes Zarządu Spółki przyznał, że to efekt solidnej sprzedaży całego portfela gier. Firma szczególnie zadowolenia jest z monetyzacji „Frostpunka” i dodatków do tej gry wydawanych w ramach Season Pass. Ważną częścią biznesu było też wydawnictwo. Sprzedaż „Moonlightera” i „Children of Morta” odpowiadała za ok. 30 proc. przychodów Spółki w I półroczu.
– Nigdy w ponad 10-letniej historii 11 bit studios S.A. nie mieliśmy tak dobrej pierwszej połowy roku, nawet w 2018 roku, gdy swoje premiery miały gry „Frostpunk” i „Moonlighter” – czytamy.
Zobacz też: "Jesteśmy bardzo zżyci". Tak duet superbraci z branży gier zrobił coś na pozór niemożliwego
Zwrócił też uwagę, że na zysk miały też wpływ zmiany księgowe dotyczące rozliczania kosztów Programu Motywacyjnego na lata 2017-2019 oraz zmiany prezentacyjne związane z rozliczaniem ulgi IP Box. Rozwoju nie powstrzymała pandemia koronawirusa, choć odwołano wszystkie imprezy branżowe.
Spółka nie zamierza spocząć na laurach. Informuje o zwiększaniu zatrudnienia i pracą nad nowymi tytułami.
11 bit studios to czołowy gracz w branży
Paweł Miechowski dzielił się w rozmowie z INNPoland tajemnicami branży gier. Powiedział, że ich filozofią jest wypuszczenie gry doskonałej i dodał, że trudno określić 11 bit studio jako producenta indie.
– Jesteśmy notowani na giełdzie, mamy ponad miliard zł kapitalizacji, ponad 100 osób na pokładzie, nijak nie pasuje do tego terminu – wyjaśnił.
O spółce pisaliśmy już prawie 5 lat temu. Wtedy firma komentowała sukces "The War of Mine" i dzieliła się swoimi planami na przyszłość. Jak widać po wczorajszym raporcie, kolejne lata przyniosły jeszcze lepsze wyniki.