Flaga wbita w szynkę - taki widok czeka nas wkrótce w sklepach. Będzie spore zdziwienie
Rolnicy od wielu lat usiłują wprowadzać oznaczenia pochodzenia produktów w sklepach. Wszystko po to, by konsument mógł wybrać polski produkt. A tych, jak się okazuje, wcale nie ma w naszej ojczyźnie tak wiele. Mowa chociażby o wieprzowinie.
Poznamy pochodzenie mięsa
Już niedługo, bo 30 września wejdzie w życie rozporządzenie Ministra Rolnictwa dotyczące oznakowania mięsa na ladzie.Chodzi o przedstawienie konsumentowi kraju pochodzenia zwierzęcia przez podanie flagi państwa na wywieszce umieszczonej w widocznym miejscu.
– Informację dotyczącą państwa pochodzenia mięsa podaje się z zastosowaniem
czcionki o wysokości nie niższej niż użyta do prezentacji jego nazwy. Wysokość grafiki przedstawiającej flagę państwa pochodzenia mięsa nie może być niższa niż wysokość czcionki użytej do prezentacji jego nazwy – czytamy w rozporządzeniu.
Osoba z branży mięsnej przyznaje w przesłanym nam komentarzu, że duża część trzody chlewnej w Polsce pochodzi z Holandii. Zastanawia się, jakie będzie zdziwienie klientów sklepów, gdy zobaczą las flag obcych krajów na ladzie z mięsem.
– Znaczna część mięsa w Polsce nie pochodzi z Polski. Co najwyżej w Polsce prowadzony jest ubój – wskazuje.
Sprowadzanie mięsa
O problemie pisaliśmy w ubiegłym roku. Polscy hodowcy produkowali wieprzowinę dobrej jakości i trafiała ona na zagraniczne rynki – do USA, Włoch, na Czechy i Słowację. Tylko do Stanów Zjednoczonych wysłaliśmy w 2018 r. roku 60 tysięcy ton wieprzowiny.Z kolei na polskie stoły trafiało mięso niższej jakości z Holandii, Hiszpanii lub Niemiec. Często jest to wieprzowina, która kilka lat spędziła w chłodni – podawały wtedy finanse.wp.pl.
Eksperci szacowali wówczas, że mięso z zagranicy mogło stanowić aż połowę polskiego spożycia. W 2018 r. do Polski przywieziono 763 tys. ton mięsa wieprzowego i ponad 8 mln żywych świń. Wieprzowina kiepskiej jakości trafia głównie do kiełbas i wędlin.
Z niecierpliwością czekamy na efekt nowego prawa. Czy flagi wbite w mięso otworzą oczy konsumentów, a ci portfelami wybiorą polskie produkty?