Deweloper od "koronawirusowego" osiedla w lesie ma kłopoty. Sprawie przyjrzy się policja

Grzegorz Koper
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska rzuca kłody pod powstanie leśnego osiedla przy rezerwacie Łosiowe Błota. Interwencja organu może zatrzymać realizację kontrowersyjnej inwestycji.
Teren byłej bazy rakietowej i rezerwatu Łosiowe Błota, na którym właśnie prowadzone są prace budowlane. Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Gazeta

Koronawirusowe osiedle

Niedawno pisaliśmy, że jeden z deweloperów poinformował, że zamierza zbudować 15 domów w podwarszawskich Starych Babicach w trybie ustawy koronawirusowej.

Czytaj także: Deweloper łamie zakazy i buduje osiedle w środku lasu. Twierdzi, że przeciwdziała koronawirusowi

Chodzi o 20-hektarowy teren po dawnej bazie radarowej w Lesie Bemowskim, tuż za zachodnią granicą Warszawy, między dwoma częściami rezerwatu przyrody Łosiowe Błota. Teren otoczony jest lasem i, jak przekonują urzędnicy, nie nadaje się dla deweloperki z powodów środowiskowych.


Inwestor przekazał "Wyborczej" informacje, że mieszkania będą oferowane do wynajęcia dla osób odbywających kwarantannę, a w kolejnym okresie zostaną zaoferowane do wynajmu osobom, które w wyniku kryzysu wywołanego pandemią straciły własne domy i mieszkania.

– Prace ruszyły 3 września br., po zgłoszeniu dokonanym zgodnie z prawem do Starosty Powiatu Warszawskiego Zachodniego. Szacuje się, że pierwsze budynki zostaną oddane do użytku w ciągu najbliższych 12 miesięcy – cytuje jego słowa gazeta.

Stanowisko RDOŚ

PAP podaje, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska skierowała zawiadomienie o popełnienie wykroczenia do Policji. Poinformowała też o sprawie nadzór budowlany. Organ zwrócił uwagę m.in. na zniszczenie bobrzej tamy i ryzyko okresowego lub trwałego odwodnienia terenu.

Poprosiliśmy dewelopera o komentarz. Gdy go otrzymamy, to zaktualizujemy tekst.

Ceny mieszkań

Ceny mieszkań mimo pandemii nie spadły. Eksperci oceniali, że kilka miesięcy spowolnienia gospodarczego to za krótko, by wpłynąć na ceny. Dodatkowo oczekiwanie na powrót do gospodarczej normalności, wysokie ceny gruntów i kosztów budowy mieszkań i najniższy poziom stóp procentowych hamują spadek cen.

W INNPoland pisaliśmy też, że w I kwartale br. uruchomiono sprzedaż zaledwie 3,54 tys. mieszkań, czyli o 40 proc. mniej niż przeciętnie w jednym kwartale w poprzednich czterech latach.

Analitycy szacowali, że spowodowały to utrudnienia w uruchomieniu wcześniej zaplanowanych inwestycji oraz z celowe wstrzymanie tych nowych. Bano się spadku zainteresowania potencjalnych klientów.