Opowieści PiS o dobrobycie można włożyć między bajki. Państwowe spółki z marnymi zyskami
Nasi narodowi czempioni gospodarczy radzą sobie gorzej niż w roku poprzednim. Prawie połowa z notowanych na warszawskiej giełdzie, zanotowała straty.
Jednak jak wynika ze skonsolidowanych sprawozdań spółek (czyli obejmujących również podmioty należące do firm), obawy inwestorów okazują się nie być bezpodstawne.
Tylko dwie na trzynaście poprawiło swoje zyski w odniesieniu do roku ubiegłego. Najlepiej poradziło sobie PGNiG, które zwiększyło swoje zyski z 1,33 mld do 5,92 mld zł.
Inne już nie miały tyle szczęścia. Po pierwszym półroczu 2019 ich zyski wyniosły 13 mld zł, to prawie dwa razy więcej niż w tym roku. Łączny zysk trzynastki państwowych giełdowych spółek to 6,6 mld zł.
Sześć państwowych spółek zanotowało stratę. W pierwszym półroczu 2019 r. nie było to udziałem żadnej z nich. O komentarz do sytuacji poprosiliśmy Ministerstwo Aktywów Państwowych, które nadzoruje spółki skarbu państwa. Po odpowiedzi zaktualizujemy tekst.
Państwowe nie znaczy najlepsze
Niedawno w INNPoland pisaliśmy, że inwestowanie w spółki skarbu państwa to ryzyko. Business Insider wyliczał że, gdyby w 20 spółek kontrolowanych teraz przez państwo zainwestować pieniądze pod koniec 2015 r., to byłaby to inwestycja przynosząca niemal 23 proc. straty.Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, zauważył w rozmowie z BI, że państwowe spółki inwestują w nierentowne sektory, jak banki czy górnictwo.
Dodał przy tym, że w sektorze prywatnym podejmujący takie decyzje menedżerowie nie zagrzaliby miejsca. Dlaczego w sektorze publicznym nie tworzy to żadnych problemów? Chodzi rzecz jasna o to, że decyzje te nie mają nic wspólnego z rachunkiem ekonomicznym – to gra czysto polityczna.
Kiepska kondycja giełdy
W maju analizowaliśmy też warszawska giełdę. Wtedy indeks WIG 20 stracił w ciągu roku ponad 30 proc., a w ciągu 5 lat ponad 37 proc. Akcjonariusze byli zniechęceni, a nastroje fatalne. I od kilku już lat pytają - kto zniszczył polską giełdę?Andrzej S. Nartowski, prawnik, ekspert rynku kapitałowego i b. prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów tłumaczył, że wydarzenia toczące się wokół warszawskiej giełdy przestały być komiczne, a stają się niepokojące.
– Rzutują one negatywnie na cały rynek kapitałowy. Spółka, której brak corporate governance, zazwyczaj wpada w kłopoty. Wiele spółek odwraca się tyłem do zasad Dobrych Praktyk, deklarując ich niestosowanie, a Skarb Państwa lekceważy je totalnie, dając zły przykład rynkowi – mówił ekspert.