Opowieści PiS o dobrobycie można włożyć między bajki. Państwowe spółki z marnymi zyskami

Grzegorz Koper
Nasi narodowi czempioni gospodarczy radzą sobie gorzej niż w roku poprzednim. Prawie połowa z notowanych na warszawskiej giełdzie, zanotowała straty.
Państwowe spółki radzą sobie gorzej niż w ubiegłym roku. Na zdjęciu minister aktywów państwowych Jacek Sasin Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Money.pl zwróciło uwagę na nie najlepsze notowania państwowych spółek na giełdzie. – Przedstawiciele rządu pytani o sytuację państwowych spółek na giełdzie zazwyczaj tłumaczą, że inwestorzy nie doceniają naszych narodowych czempionów – zauważa portal.

Jednak jak wynika ze skonsolidowanych sprawozdań spółek (czyli obejmujących również podmioty należące do firm), obawy inwestorów okazują się nie być bezpodstawne.

Tylko dwie na trzynaście poprawiło swoje zyski w odniesieniu do roku ubiegłego. Najlepiej poradziło sobie PGNiG, które zwiększyło swoje zyski z 1,33 mld do 5,92 mld zł.


Inne już nie miały tyle szczęścia. Po pierwszym półroczu 2019 ich zyski wyniosły 13 mld zł, to prawie dwa razy więcej niż w tym roku. Łączny zysk trzynastki państwowych giełdowych spółek to 6,6 mld zł.

Sześć państwowych spółek zanotowało stratę. W pierwszym półroczu 2019 r. nie było to udziałem żadnej z nich. O komentarz do sytuacji poprosiliśmy Ministerstwo Aktywów Państwowych, które nadzoruje spółki skarbu państwa. Po odpowiedzi zaktualizujemy tekst.

Państwowe nie znaczy najlepsze

Niedawno w INNPoland pisaliśmy, że inwestowanie w spółki skarbu państwa to ryzyko. Business Insider wyliczał że, gdyby w 20 spółek kontrolowanych teraz przez państwo zainwestować pieniądze pod koniec 2015 r., to byłaby to inwestycja przynosząca niemal 23 proc. straty.

Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, zauważył w rozmowie z BI, że państwowe spółki inwestują w nierentowne sektory, jak banki czy górnictwo.

Dodał przy tym, że w sektorze prywatnym podejmujący takie decyzje menedżerowie nie zagrzaliby miejsca. Dlaczego w sektorze publicznym nie tworzy to żadnych problemów? Chodzi rzecz jasna o to, że decyzje te nie mają nic wspólnego z rachunkiem ekonomicznym – to gra czysto polityczna.

Kiepska kondycja giełdy

W maju analizowaliśmy też warszawska giełdę. Wtedy indeks WIG 20 stracił w ciągu roku ponad 30 proc., a w ciągu 5 lat ponad 37 proc. Akcjonariusze byli zniechęceni, a nastroje fatalne. I od kilku już lat pytają - kto zniszczył polską giełdę?

Andrzej S. Nartowski, prawnik, ekspert rynku kapitałowego i b. prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów tłumaczył, że wydarzenia toczące się wokół warszawskiej giełdy przestały być komiczne, a stają się niepokojące.

– Rzutują one negatywnie na cały rynek kapitałowy. Spółka, której brak corporate governance, zazwyczaj wpada w kłopoty. Wiele spółek odwraca się tyłem do zasad Dobrych Praktyk, deklarując ich niestosowanie, a Skarb Państwa lekceważy je totalnie, dając zły przykład rynkowi – mówił ekspert.