Ta firma płaci pracownikom za niepracowanie na urlopie. "Kosztuje nas to sporo, ale to dobry wybór"
Niejeden pracownik musiał podczas urlopu pomóc zdalnie kolegom z biura czy porozmawiać z ważnym klientem. A przecież w wakacje powinniśmy się "odłączyć" od pracy, co powtarzają liczni eksperci. Ich rady wziął sobie do serca jeden z polskich przedsiębiorców, który za niepracowanie w trakcie urlopu zaczął swoim pracownikom płacić.
– Sprawdziliśmy, że ludzie logują do systemów i pracują na urlopach. Ta zmiana pozwoliła na to, że mogą odciąć się od pracy w 100 proc. Kosztuje nas to sporo, ale długoterminowo to dobry wybór – napisał w poście.
Zapytaliśmy firmę o szczegóły. Dowiedzieliśmy się, że dzięki temu podejściu pracownicy mogą naprawdę odpocząć. Będąc na urlopie wiedzą, że nikt nie oczekuje od nich reakcji na maila czy zadanie. Mają wolną głowę i mogą w pełni wypoczywać, nie zaglądając do narzędzi firmowych.
Polacy dużo pracują
Czy właściciele innych polskich firm wezmą przykład od Burnejki? Problem nie jest błahy - obecnie często zdarza się, że pracodawcy zmuszają pracowników do kontaktu w trakcie urlopów, ale i sami pracownicy do pracy podczas wakacji się garną.Potwierdzają to dane. Z raportu przeprowadzonego w sierpniu przez Devire, wynika że aż 57 proc. Polaków zdarzyło się pracować podczas urlopu.
Większość ich aktywności dotyczy służbowych telefonów i maili. Z kolei co dziesiąty badany wykonywał normalne obowiązki służbowe w trakcie wolnego. Prawie 59 proc. przepytanych pracowników twierdziło, że ich praca wymaga bycia w stałym kontakcie.
A przecież i tak dużo pracujemy. Według rankingu prowadzonego przez OECD przeciętnie przepracowujemy rocznie 1806 godzin. To daje nam lokatę ósmego najbardziej zapracowanego narodu wśród badanych 38 państw. To i tak lepiej, bo w 4 lata wcześniej przeciętny Kowalski spędzał w pracy aż 1963 godziny rocznie.
Niestety daleko nam do liderów klasyfikacji czyli Duńczyków. Przeciętny rodak Andersena przesiedział w pracy w 2019 r. średnio 1380 godzin czyli o 426 mniej niż krajan Krasickiego. To aż 53 i ćwierć 8-godzinnego dnia pracy.
Warto pamiętać, że przepracowane roboczogodziny nie muszą przekładać się na produktywność wykonywanych zadań, o czym pisaliśmy cztery lata temu. Na szczęście ostatnimi czasy to się zmienia i nie dość, że pracujemy krócej, to jednocześnie coraz wydajniej.
Pomoże niezakłócony odpoczynek
Malwina Puchalska-Kamińska, psycholog z Uniwersytetu SWPS wskazuje, że dbanie o regeneracje i odpoczynek po pracy wpływa pozytywnie na naszą efektywność.– By móc działać na "wysokich obrotach" potrzebujemy wysokiej jakości odpoczynku, który polega m.in. niemyśleniu o pracy i angażowaniu się w inne dziedziny życia. Inwestowanie czasu i energii w działania pozapracowe to też profilaktyka pracoholizmu i wypalenia zawodowego – tłumaczy ekspertka.
Dodaje, że liczne badania z zakresu psychologii poznawczej pokazują, że wysiłek intelektualny związany jest z wydatkowaniem naszych zasobów uwagowych, podobnie jak praca fizyczna, która konsumuje naszą energie. Żeby móc odbudowywać zasoby potrzebujemy "odłączać się" od pracy.
Specjalistka wyjaśnia, że współczesny rynek i wszechobecność nowych technologii wymuszają na wielu pracownikach bycie dostępnym niemal ciągle pod mailem i telefonem. Czasem ta dostępność wynika też z samych przekonań pracownika, który buduje swoje poczucie własnej wartości w oparciu o osiągnięcia w pracy i poczucie "bycia niezastępowalnym".
– Jednak bycie non stop w kontakcie z pracodawcą, w perspektywie długoterminowej, może wpływać negatywnie zarówno na samopoczucie pracownika jak i jego efektywność – mówi Malwina Puchalska-Kamińska.