"Nie idziemy do roboty". W środę masowa akcja kobiet, zapowiadają, że nie przyjdą do pracy

Grzegorz Koper
Kobiety nie ustępują w manifestacjach po wyroku TK. Tym razem jedna z organizatorek zapowiedziała, że kraj czeka masowa akcja protestacyjna, a wiele kobiet może nie przyjść do pracy.
Protest na jednej z warszawskich ulic. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Nie idziemy do roboty, do szkoły, na uczelnie. Nie otwieramy też firm. Trzeba tę Polskę na chwilę zatrzymać. I zrobić nową – "Gazeta Wyborcza" cytuje Martę Lempart, liderkę Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

Chodzi o powtórkę "czarnego poniedziałku" sprzed 4 lat, gdy dziesiątki tysięcy kobiet wyszło na ulicę polskich miast. Swoim działaniem udało się im przystopować plany władz, co do wprowadzenia pełnego zakazu aborcji.

"Wyborcza" opisuje, że wsparcie chętnym do manifestowania zapewnia wielu pracodawców. Pozwolą na odpowiednie zorganizowanie pracy czy dadzą wolne. Marta Lempart zapewnia, że kobietom pomoże też wiele rodzinnych firm, które i tak na tyle dostały w kość przez pandemią i restrykcje, że nieobecność pracownic im wiele nie zmieni.

Protesty ogarnęły całą Polskę

Atmosfera niezwykle zagęściła się przed warszawskimi kościołami. Na przykład na placu Trzech Krzyży kilka tysięcy demonstrantów ścierało się z będącymi pod świątynią narodowcami. Ci stali przed wejściem, natomiast manifestanci otoczyli budynek. Policja utworzyła kordon pomiędzy dwiema grupami.


Do podobnej sytuacji doszło też pod Archikatedrą Oliwską w Gdańsku. Członkowie ruchów narodowych stali pod wejściem do budynku, a demonstrujący ustawili się naprzeciw.

Czytaj także: Znów nerwowo przed kościołami. W Warszawie protestujący starli się z narodowcami

Sprzeciw wyrokowi TK ujawnił się nie tylko w największych miastach kraju. W wielu mniejszych miejscowościach mieszkańcy również wyszli na ulicę. Do demonstracji przyłączyły się m.in. Dębica, Kraśnik czy Sokołów Podlaski. Z kolei w Szczytnie, protestujący zablokowali dwa ronda w centrum na dwie godziny.

To wszystko przez wyrok TK

Trybunał Konstytucyjny rozpatrzył wniosek 119 posłów o zbadanie zgodności z Konstytucją przepisów dozwalających na aborcję z powodu podejrzenia upośledzenia płodu lub nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu.

TK uznał tę przesłankę za niekonstytucyjną, a tym samym po publikacji wyroku, przerwanie ciąży stanie się z tego powodu nielegalne. Możliwość aborcji pozostanie dopuszczona jedynie w przypadku poczęcia z gwałtu i ciąży zagrażającej życiu i zdrowiu matki.

Czytaj także: "Wyrok na kobiety"! Jest decyzja Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji!