"Tych błędów nie można się wystrzec". PiS przeprasza Polaków za chaos z obostrzeniami

Katarzyna Florencka
Wiceminister spraw wewnętrznych Paweł Szefernaker przeprosił w sobotę za chaotyczny sposób komunikowania decyzji o kolejnych obostrzeniach. – Tych błędów nie można się wystrzec – stwierdził polityk PiS, komentując niespodziewane decyzje o zamykaniu kolejnych branż.
Wiceminister spraw wewnętrznych Paweł Szefernaker przeprosił za chaotyczny sposób komunikowania decyzji. o kolejnych obostrzeniach. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
W piątek wieczorem na stronach rządowych pojawiło się rozporządzenie premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie nowych obostrzeń covidowych. Bez żadnego wcześniejszego ostrzeżenia właściciele sklepów meblowych takich jak IKEA, Agata czy Black Red White dowiedzieli się, że również oni będą musieli zamknąć się od soboty. To już kolejna decyzja o zamknięciu, którą rząd przekazał w ostatniej chwili.

Czytaj także: Królowa Chryzantem o dramacie branży. "Tak żeśmy za PIS-em szli, a teraz co mamy powiedzieć?!"

Nic dziwnego, że wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker musiał tłumaczyć się z tego chaotycznego informowania o kolejnych obostrzeniach podczas sobotniego wywiadu w RMF FM.


Na pytanie prowadzącego o to, czy nie dało się z wyprzedzeniem informować przedsiębiorców o obostrzeniach, Szefernaker odparł, że rząd jest "na froncie walki z chorobą".

– Działania są podejmowane bardzo często z godziny na godzinę, z dnia na dzień. Być może nie zawsze ta komunikacja jest taka, jak wszyscy by sobie tego życzyli – stwierdził wiceminister. – Na pewno błędy w komunikacji się pojawiają, ale te ciężkie decyzje nie są przeciwko komukolwiek, tylko przeciwko wirusowi – dodał.

Chaos decyzyjny

– Przepraszam w imieniu tych wszystkich, którzy popełniają błędy podejmując decyzje z godziny na godzinę. Tych błędów nie można się wystrzec. Jesteśmy tylko ludźmi i pokorna władza (...) musi wziąć odpowiedzialność – powiedział również Paweł Szefernaker.

Przypomnijmy, że przed tygodniem premier Mateusz Morawiecki ogłosił w piątek po południu zamknięcie cmentarzy na kolejne trzy dni. Wzbudził tym panikę wśród sprzedawców kwiatów i zniczy przy cmentarzach, dla których Święto Zmarłych to największy okres handlowy w roku.

Co więcej, według nieoficjalnych doniesień, premier i jego doradcy zupełnie zapomnieli o przedsiębiorcach. W związku z tym na raty ogłaszany był program pomocowy dla poszkodowanych firm – po tym, jak w sieci zaroiło się od negatywnych komentarzy, a samorządy na własną rękę zaczęły pomagać sprzedawcom.

Czytaj także: Aż nie chce się w to wierzyć. Rząd zdecydował się na krok, który zabije galerie handlowe