Poszło na nie 12 mln zł, ale teraz ZUS je wyłącza. Są zbyt drogie w utrzymaniu

Grzegorz Koper
Z ZUS-u odchodzą urzędomaty. Strata jest niewielka, bo i tak większość z nich była uszkodzona. Szkoda tylko, że przed kilkoma laty wydano na nie grube miliony. Petentom wciąż pozostaje załatwianie spraw przez system teleinformatyczny i korzystanie z e-wizyt.
Urzędomaty nie cieszyły się popularnością petentów. Fot. Mikołaj Kuras / Agencja Gazeta

Urzędomaty ZUS

"Gazeta Wyborcza" dostrzegła, że ZUS postanowił pozbyć się urzędomatów. Urządzenia zostały zakupione w 2013 r. i były sposobem na cyfryzację Zakładu. Kosztowały państwo - czy raczej głównie Unię Europejską - aż 12 mln zł.

Gazeta opisuje, że pozwalały złożyć dokumenty, połączyć się z obsługą lub uzyskać dostęp do swojego indywidualnego profilu. Paweł Żebrowski z biura prasowego ZUS wyjaśnił "GW", że dziś funkcjonuje tylko 30 maszyn z pierwotnie kupionych 160. Reszta została uszkodzona.

– Zdarzały się przypadki, że klienci wpychali do nich np. duże pliki kartek papieru spięte metalowymi zszywkami, co powodowało ciągłe problemy z funkcjonowaniem. Urządzenia są bardzo awaryjne i przestarzałe. Ich naprawa przekracza wartość samego sprzętu – wyjaśnił rzecznik i dodał, że ich wycofanie jest wynikiem realizacji harmonogramu przyjętego jeszcze przed pandemią.

ZUS w XXI wieku

Niedawno w INNPoland pisaliśmy o innym problemie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Okazuje się, że wprowadzone przez instytucję e-wizyty napotkały na problem... robiony przez petentów.


Zakład umożliwił umówienie się na wizytę online, która polega na wideo rozmowie z pracownikiem o danej godzinie. Niestety wiele osób zarezerwowało termin e-wizyty, a następnie się na niej nie stawiło. PAP podawał, że na 1122 zamówione e-wizyty, do skutku nie doszło aż 350 z nich. A tylko co szósta z tych 350 została wcześniej odwołana.

Prof. Gerturda Uścińska zaapelowała za pośrednictwem PAP, żeby odwoływać wizyty, jeśli nie zechce się wziąć w nich udziału. Dzięki temu inni mający pilną sprawę, będą mogli ją załatwić. Link do odwołania rezerwacji jest przekazywany po jej dokonaniu i dodatkowo w dniu wizyty.

Czytaj także: Zapisują się i nie korzystają. Polacy nie stawiają się na prawie co trzecią e-wizytę

Z kolei w ubiegłym roku zwróciliśmy uwagę na zakup dwóch serwerów przez instytucję. Nowe, warte 54 mln zł, serwery miały zastąpić aż 5 starych. Miały usprawnić wykonywanie zadań przez pracowników i przyczynić się do redukcji kolejek.