Początek cenzurowania internetu? UOKiK zabiega o nowe uprawnienia w sieci
To ma być narzędzie do walki z piramidami finansowymi i internetowymi naciągaczami. UOKiK chce mieć możliwość szybkiego blokowania szkodliwych stron www.
Celem jest ochrona użytkowników sieci. Ale przedsiębiorcy i internauci obawiają się, że będzie to krok do ograniczania wolności w internecie.
– Możliwość blokowania stron internetowych i ich rejestr ma służyć szybkiej oraz sprawnej eliminacji skrajnie nieuczciwych przedsiębiorców, którzy swoją działalność gospodarczą zakładają wyłącznie w celu oszukiwania konsumentów – mówi dla dziennika Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Szef urzędu zaznacza jednocześnie, że narzędzie do blokowania ma być używane rzadko i ostrożnie, głównie wobec firm spoza UE.
W tej chwili jedynym rodzajem kontroli urzędniczej nad stronami w sieci jest rejestr nielegalnych stron hazardowych, który działa od 2017 roku.
W myśl jego funkcjonowania, firmy dostarczające internet są zobligowane do zablokowania dostępu do witryn z rejestru i przekierowania na stronę internetową Ministerstwa Finansów. Jeśli tego nie zrobią, mogą liczyć się z karami do 500 tys. zł.
Przepis ten jest jednak najczęściej łatwy do obejścia. Oszuści wybierają hostingodawców zarejestrowanych w odległych zakątkach świata. To daje sporą pewność, że wezwanie polskiego urzędu nie zainteresuje usługodawcy.
Jak rozpoznać piramidę finansową?
Istnieje kilka zasad, które pozwalają się uchronić przed wpadnięciem w piramidę finansową lub rozpoznać internetowe oszustwo. Nie inwestuj, jeśli nie rozumiesz jak coś działa, gdy ktoś gwarantuje ogromne zyski w krótkim czasie, obiecuje "łatwe" pieniądze za tzw. "nicnierobienie", a zyski uzależnione są od werbowania kolejnych uczestników.