Premier zapowiedział zakaz zimowisk, ale zapomniał go wydać. Przygotowania trwają w najlepsze

Katarzyna Florencka
Rząd zapowiedział, że podczas nadchodzących ferii zimowisk nie będzie – formalnego zakazu jednak nie wydał, a do tego zostawił otwartą furtkę dla organizatorów obozów sportowych. Wszystko wskazuje na to, że już niedługo w kraju zaroi się od młodych sportowców.
Zamiast na "zwykłe" zimowiska, w tym roku rodzice wysyłają swoje dzieci na obozy sportowe. Fot. Tomasz Fritz / Agencja Gazeta
Zgodnie z decyzją rządu, ferie zimowe 2021 potrwają od 4 do 17 stycznia – termin będzie jeden dla wszystkich województw. Rządzący chcieliby, aby w tym czasie dzieci pozostały razem z rodzicami w domu, dlatego też zapowiedział pozwolenia na organizację zimowisk nie będą wydawane. Formalnego zakazu jednak nie ma, a Polacy bardzo szybko znaleźli sposób na obejście obostrzeń.

Czytaj także: "Rozkładam ręce, nie dodrukuję pieniędzy jak w Warszawie!". Burmistrz Szczyrku o dramacie górali

Zgrupowania sportowe

Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", rządowe rozporządzenie pozwala na organizację zgrupowań sportowych oraz zawodów. Do dzieła przystąpiły więc kluby i szkółki sportowe, w których pełną parą ruszyły przygotowania do zimowych wyjazdów.


– Trzeba dziecko zapisać do naszego klubu. Stosowną zgodę od kuratorium na organizację wypoczynku już otrzymaliśmy. Zakwaterowanie będzie w pensjonacie – mówi "DGP" współorganizator uczniowskiego klubu sportowego z Sochaczewa.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia ostrzega jednak organizatorów takich wyjazdów: – Kiedy dojdzie do wyjazdu na to "zgrupowanie sportowe", może nastąpić "sprawdzam". I okaże się, że z wyjazdu zostanie strata finansowa i mandat – mówi.

Polacy obchodzą obostrzenia

Nagły przyrost liczby młodych sportowców to nie jedyny sposób, który rodacy znaleźli na obchodzenie koronawirusowych obostrzeń. Teoretycznie hotele mogą aktualnie przyjmować jedynie osoby w podróżach służbowych. Goście masowo obchodzą jednak ograniczenia w hotelarstwie, meldując się w recepcjach na "wyjazdy służbowe" z rodziną.

Nie podoba się to wicepremierowi Jarosławowi Gowinowi. Zapowiedział on, że do obiektów hotelarskich zawitają kontrole, które będą sprawdzać stosowanie się do nakreślonych przez rząd zasad.

– Inaczej (hotelarze) muszą się liczyć nie tylko z mandatami, z karami finansowymi, ale także zawieszeniem pomocy, która opiewa łącznie na kwotę ok. 40 mld zł – straszył Gowin.