Liberum veto dla rządu. Niepokorny góral nie zamierza stosować się do obostrzeń

Natalia Gorzelnik
– Znajomy z Pekinu powiedział mi ostatnio, że Chińczycy się z nas śmieją. Że my, Europejczycy, zwariowaliśmy. Że sami niszczymy naszą gospodarkę. A na koniec się pewnie weźmiemy, zaszczepimy i umrzemy – tak swoje youtubowe expose rozpoczyna architekt z Kościeliska, Sebastian Pitoń. W tradycyjnym podhalańskim stroju nawołuje do bojkotowania obostrzeń. I starym polskim zwyczajem, traktuje rząd “góralskim" liberum veto.
Sebastian Pitoń to architekt z Podhala. Jest nazywany "góralskim Gaudim" - dachy w jego budynkach falują, schody wiją się a okna fantazyjnie wyginają. Fot: screen z Youtube/Pitoń.TV
– Powołując się na stare polskie prawo liberum veto oświadczam, że nie zamierzam stosować się do żadnych tych bezprawnych rozporządzeń rządu, które niszczą nasze życie – deklaruje góral.

– Jak chcecie sobie zamykać hotele i co tam chcecie, wszystkie biznesy, to sobie zamykajcie, ale od naszych wam wara! Liberum veto - wolny, nie pozwalam – grzmi.
Weto górala spotkało się z entuzjastycznymi odpowiedziami: ”Musimy wreszcie powstać i powstrzymać tych bandytów przed zniszczeniem naszego kraju i nas.”; “Tym razem Góralu i ja po Waszej stronie! Pozdrawiam z Warszawy!”; “To było mocne Panie Sebastianie. To było mocne. Veto!” - czytamy w komentarzach pod wideo.

Śmierć dla Podhala

Zgodnie z decyzją rządu, w ramach narodowej kwarantanny od 28 grudnia do 17 stycznia hotele zostaną całkowicie zamknięte, również na wyjazdy służbowe. Hotelarze są decyzją rządu kompletnie zaskoczeni i rozgoryczeni.


Czytaj więcej: "Jesteśmy w szoku". Dramatyczny głos hotelarza po ogłoszeniu narodowej kwarantanny

Podhale żyje z zimowej turystyki. Teraz mieszkańcy czują się pozostawieni samym sobie.
– Gdy na wszystkich świętych zamknęli cmentarze, to wszyscy głosili, żeby kupować chryzantemy. A nami się nikt nie przejmuje. Otrzymujemy jakieś dotacje, ale co to jest w skali wszystkich kosztów utrzymania obiektów! – mówi dla InnPoland właścicielka jednego z tatrzańskich pensjonatów.

– Ludzie czują się bardzo rozczarowani. Widać, że nastroje diametralnie się zmieniły. Wiele osób zaczęło głośno krytykować decyzje rządu. Nie chodzi tu nawet o ostatnie wydarzenia, ale o ciąg decyzji, które od wiosny są adresowane do przedsiębiorców i zwykłych obywateli – kwituje Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Czytaj więcej: Górale grzmią, że to hańba dla rządu. Kwarantanna przelewa czarę goryczy w bastionie PiS