Te liczby pokazują prawdziwą skalę zwolnień grupowych. Pracę stracą tysiące Polaków

Katarzyna Florencka
Wpływ koronawirusowego kryzysu widać jak na dłoni: liczba osób objętych zwolnieniami grupowymi, które zgłoszono do urzędów pracy, jest dwukrotnie wyższa niż w 2019 r. Wynika to z oficjalnych danych przedstawionych przez resort pracy.
Liczba osób objętych zwolnieniami zbiorowymi jest dwukrotnie większa niż rok temu. Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Gazeta
Tylko w listopadzie firmy zgłosiły do urzędów chęć zwolnienia 3 tys. osób, dwukrotnie więcej niż w listopadzie – podaje "Rzeczpospolita", opierając się na danych z Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii. Ale prawdziwą skalę kryzysu pokazuję liczby obejmujące cały rok.

Czytaj także: W 2021 r. pracę stracą tysiące osób. Te firmy przeprowadzą masowe zwolnienia [LISTA]

Okazuje się, że w całym 2020 r. do zwolnień grupowych zgłoszono już ponad 70 tys. osób – to znów dwa razy więcej niż w 2019 r. W ten sposób rozstają się z pracownikami przede wszystkim duże firmy. Jak zwracają uwagę eksperci, część z nich może się jeszcze z planów wycofać – dobrze jednak obrazują one niepewność firm co do przyszłości.

Prognozy na 2021 rok

W przyszłym roku w całej Unii Europejskiej zwiększy się poziom bezrobocia. Polska nie będzie tutaj wyjątkiem, ale z drugiej strony nie będą to tak spektakularne liczby jak w innych krajach. Według Komisji Europejskiej w 2021 roku stopa bezrobocia w Polsce wyniesie 5,3 proc. wobec 4 proc. w 2020 roku.


Jak pisaliśmy w InnPoland, wiele firm już teraz zapowiada przyszłoroczną redukcję etatów. Zwolnienia grupowe zapowiedziały już m.in. BNP Paribas, Snatander Bank Polska czy Polska Grupa Górnicza.