Polacy wzgardzili masztem z flagą od PiS. Dobitnie pokazały to wyniki głosowania

Katarzyna Florencka
Nie do takich wieści zapewnie planowali obudzić się w nowym roku politycy PiS. Frekwencja zakończonego o północy głosowania w sprawie przyjęcia od rządu nowych masztów z biało-czerwoną flagą zdecydowanie nie powala. Zupełną porażkę program poniósł m.in. w gminie marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
W wielu gminach frekwencja w głosowaniu w programie "Pod biało-czerwoną" nie była zbyt wysoka. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
"Niech biel i czerwień przypominają nam o wspaniałej przeszłości i inspirują do walki o jak najlepszą przyszłość naszej ojczyzny!" – rozpływał się na Facebooku premier Mateusz Morawiecki ogłaszając program "Pod biało-czerwoną", w ramach którego rząd chciał sfinansować polskim gminom nowe maszty na flagi. Niestety, jego słowa zbyt wielu Polaków nie zainspirowały.

Czytaj także: PiS rozdaje gminom maszty z flagą Polski. Opłaci je z... funduszu na walkę z Covid-19

Tymczasem PiS bardzo starał się, aby kryteria nie były wyśrubowane. W gminach do 20 tys. mieszkańców za masztem musiało zagłosować tylko 100 osób, w tych liczących powyżej 20 tys. mieszkańców – 500 osób, a w gminach z ponad 100 tys. mieszkańców potrzebne było 1000 głosów poparcia. A i tak w wielu przypadkach było to zbyt wiele.

"Maszt plus" – wyniki

W Polsce jest niemal 2,5 tys. gmin – tymczasem, jak możemy się przekonać na stronie z wynikami głosowania za programem "Pod biało-czerwoną" w kilkuset z nich oddano... poniżej 10 głosów.


Jak zauważa wrocławska "Gazeta Wyborcza", nowy maszt nie stanie np. w gminie Jawor marszałek Sejmu Elżbiety Witek, gdzie do urny pofatygowały się tylko 333 osoby z 500 potrzebnych.

Najwięcej głosów w skali całej Polski oddano w podlaskiej gminie Stawiski (10 231 głosów na... 6085 mieszkańców), zachodniopomorskiej gminie Czaplinek (9535 głosów na 11 867 mieszkańców) oraz w podkarpackim Miejscu piastowym (8194 głosów na 13 691 mieszkańców). Nowy maszt stanie co prawda w śląskich Tychach – jednak 1245 głosów przy minimum wynoszącym 1 tys. to dość słaby wynik jak na miejsce, w którym premier Morawiecki ogłosił cały program.

Pieniądze z funduszu covidowego

Wiele osób mogły zniechęcić do głosowania informacje o tym, skąd finansowane będą maszty od PiS. Okazało się bowiem, że rząd postanowił wydać na to pieniądze z... Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.

Z Funduszu idzie wsparcie dla pracodawców i pracowników, którzy znaleźli się w kłopotach z powodu epidemii koronawirusa, jak również pieniądze na zakup sprzętu i środków ochrony dla szpitali czy wyposażenia laboratoriów robiących testy na koronawirusa.

W 2020 roku Fundusz ma wydać 112,5 mld zł. Gdyby do rządowego programu zgłosiły się wszystkie gminy w Polsce, program zabrałby niemal 12,4 mln zł z pieniędzy na pomoc dla pracodawców i służby zdrowia.