Przez lockdown nic nie zarobili. Dlatego nie dostaną wyczekiwanego wsparcia
Muzycy, aktorzy i tancerze – pandemia odebrała im szansę na zarobek. Dodatkowo przepisy ograniczają im możliwość sięgnięcia po publiczne wsparcie.
Kłopoty ludzi kultury
O sprawie donosi "Rzeczpospolita". Chodzi o pracowników kultury związanych umowami cywilnoprawnymi, których dotknęła pandemia koronawirusa. Mogą otrzymać 2080 zł postojowego, tylko jeśli w miesiącu przed złożeniem wniosku zarobili co najmniej 1300 zł. Jeśli zarobili mniej, to otrzyma mniej. Niestety działalność kultury jest zamknięta od listopada, więc wielu nie miało szansy pracować.Problem nie minie w lutym, bo w miesiącu poprzedzającym tj. w styczniu wielu pracowników kultury wciąż nie ma szansy na zarobek. Gazeta zauważa też, że zwolnienie ze składek ZUS wiele freelancerom nie pomoże. Ulga ma objąć okres od 1 stycznia do 31 marca, a na razie w tym czasie działalność placówek kultury jest zawieszona.
"Rz" przypomina, że artyści mogą zwrócić się do Ministerstwa Kultury o pomoc socjalną w kwocie 1800 zł. Jednak nie wiadomo, czy się ją otrzyma, a czeka się na nią nawet do 3 miesięcy.
Pomoc dla sztuki
Wielu ludzi kultury, niekoniecznie tych znanych z pierwszych stron gazet, została szczególnie dotknięta przez pandemię. Najpierw obostrzeniami zredukowano liczbę widzów np. w teatrach, a potem zupełnie zamknięto tego typu miejsca. Podobnie nie odbywają się koncerty, więc artyści z dnia na dzień stracili możliwość zarabiania.Ministerstwo uruchomiło różne programy wsparcia. Wysokość całej wielowymiarowej pomocy, to zdaniem resortu, 6 mld zł. Jednak najwięcej kontrowersji wzbudził Fundusz Wsparcia Kultury. Pisał o nim nawet "The New York Times". Wspomniał o kontrowersjach narosłych wokół tego tematu.
Czytaj także: Ministerstwo szczyci się udzielonym wsparciem. Dostrzegł je nawet The New York Times
O Funduszu Wsparcia Kultury pisaliśmy w INNPoland. Przeznaczono na niego 400 mln zł. Po środki ubiegać się mogły samorządowe instytucje artystyczne, organizacje pozarządowe i przedsiębiorcy prowadzący działalność kulturalną w dziedzinie teatru, muzyki i tańca.
Piotr Gliński tłumaczył wówczas że, wysokość wypłat nie przekraczała 40 - 50 procent poniesionych strat. Pierwsza lista beneficjentów funduszu wywołała jednak ogromne kontrowersje.