8 lat więzienia za łamanie obostrzeń. Tak skarbówka ma tępić zbuntowanych przedsiębiorców

Natalia Gorzelnik
Kolejny pomysł rządu na zduszenie buntu przedsiębiorców. Skarbówka będzie mogła ścigać tych, którzy otworzą swoje biznesy. I wysłać ich do więzienia nawet na osiem lat.
Rząd ma nowy pomysł na to, jak dokręcić przedsiębiorcom śrubę. 123rf.com

Więzienie za nieposłuszeństwo

O sprawie donosi Business Insider Polska. Krajowa Administracja Skarbowa miała wysłać do lokalnych oddziałów pismo, z którego wynika, że jeśli pracodawca chcący dostać wsparcie od państwa, złoży fałszywe oświadczenie w sprawie otwierania biznesu, może zostać pozbawiony wolności nawet na osiem lat.

Przedsiębiorca ubiegający się o udzielenie pomocy publicznej, w tym pomocy de miniminis w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej na obszarze, na którym ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego lub stan epidemii, obowiązany jest złożyć oświadczenie, ze nie naruszył ograniczeń, nakazów i zakazów. Oświadczenie jest składane pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych oświadczeń. Składający oświadczenie jest obowiązany do zawarcia w nim klauzuli następującej treści: "Jestem świadomy odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia". Klauzula ta zastępuje pouczenie o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych oświadczeń. Zgodnie z art. 233 §1 oraz §6 Kodeksu karnego, odpowiedzialność karna za składanie fałszywych oświadczeń to pozbawienie wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

Podstawa prawna


– Pomoc państwa musi odbywać się na uczciwych zasadach – przekonuje
Magda Rzeczkowska, szefowa Krajowej Administracji Skarbowej.

– Skoro jestem przedsiębiorcą i trzymam się zasad wprowadzonych przez rząd, nie chciałbym, aby mój konkurent wziął subwencje z Polskiego Funduszu Rozwoju, a dodatkowo się otworzył i nie groziłyby mu za to żadne konsekwencje. To byłaby po prostu nieuczciwa konkurencja – komentuje w portalu jeden z ekspertów, pragnący zachować anonimowość.


Rząd ma do tego działania zapewnioną podstawę prawną. W październiku zeszłego roku uchwalił ustawę o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19. Artykuł 23. noweli mówi właśnie o oświadczeniach przedsiębiorców i groźbie kary pozbawienia wolności.

Bunt przedsiębiorców


Nowy pomysł ma być furtką na skuteczniejszą walkę z nieposłuszeństwem przedsiębiorców. Przypomnijmy, sądy coraz częściej odrzucają kary nałożone tych, którzy otwierają swoje biznesy.

– Dziś możemy już mówić o lawinie wyroków wojewódzkich sądów administracyjnych, które uchylają kary nakładane przez sanepid – mówi adwokat Paweł Kopij z Kancelarii Kopij Zubrzycki.

Od pierwszej decyzji kontrolerów GIS przysługuje odwołanie do wojewódzkiego inspektora sanitarnego. Jeśli ten podtrzyma karę, sprawę zgłosić można do odpowiedniego Sądu Administracyjnego. W ostatnich tygodniach WSA rozpatrzył już dziesiątki podobnych spraw na korzyść przedsiębiorców i obywateli.

Sędziowie wskazują m.in. na brak podstawy prawnej i niezgodność wprowadzonych przez rząd zakazów epidemicznych z konstytucją.

Czytaj więcej: Sanepid kontroluje 1,3 tys. restauracji dziennie. Sądy oddalają kary administracyjne