Wszystko, co musisz wiedzieć o nowym "podatku od reklam". Pieniądze mogą pójść... do TVP
"Składka z tytułu reklamy" – tak rząd określa projekt nowego podatku, który pobierany będzie od właścicieli mediów. Kto zapłaci nową daninę? Na co pójdą te pieniądze? Sprawdziliśmy i wyjaśniamy.
Podatek od mediów – co to jest?
Podatek od przychodów reklamowych ma obowiązywać od lipca 2021 r., a Ministerstwo Finansów szacuje, że już rok później nowa opłata przyniesie wpływy do skarbu państwa na poziomie ok. 800 mln zł.
Już złożono odpowiedni projekt w tej sprawie – to projekt ustawy o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów.
Według rządu podatek sprawi, że "media pomogą w zwalczaniu skutków covid-19". Pieniądze będą bowiem podzielone między NFZ, Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków oraz nowo tworzony fundusz wsparcia kultury w obszarze mediów.
Czytaj także: Są szczegóły nowego podatku od mediów. Wiadomo, ile wpadnie do budżetu
Ten ostatni punkt może jednak budzić wątpliwości. "35 proc. wpływów ze składek od reklam trafi do nowo powołanego funduszu i zostanie spożytkowane na kreację i produkcję nowoczesnych projektów medialnych, w tym budowę i rozwój kanałów i platform informacyjnych (m.in. audycji radiowych i telewizyjnych, portali internetowych)" – pisze ministerstwo finansów.
"Oznacza to, że część wpływów ze składek od największych dystrybutorów reklam wróci do mediów, które podejmą się m.in. realizacji szczególnie istotnych społecznie projektów" – dodaje.
Kto dostanie te środki? O tym zdecyduje 5-osobowa komisja, w skład w której wejdzie trójka dysponentów funduszu oraz po jednym przedstawicielu wskazanym przez ministrów zajmujących się sprawami informatyzacji i finansów publicznych.
Nietrudno sobie więc wyobrazić, że fundusze z podatku od mediów mogą trafić na przykład do... Telewizji Polskiej.
W związku z długofalowymi konsekwencjami pojawienia się i rozprzestrzeniania się wirusa SARS CoV-2 oraz jego wpływem na zdrowie, ustawodawca zaproponował, żeby Narodowy Fundusz Zdrowia, z którego finansowane są świadczenia opieki zdrowotnej, zasilić dodatkowymi wpływami, których źródło stanowić będą składki z tytułu reklamy internetowej i konwencjonalnej.
Podatek od mediów – kto zapłaci?
Mówiąc najogólniej: będą nim objęte zarówno portale internetowe, jak i tradycyjne media (telewizje, prasa), ale także np. kina i firmy oferujące zewnętrzne nośniki reklam.
- Składkę od reklamy tradycyjnej będą płacić firmy, które osiągną przychody przekraczające kwotę 1 mln zł z tytułu nadawania reklamy w telewizji, radiu, wyświetlania reklamy w kinie oraz umieszczania reklamy na nośniku zewnętrznym reklamy. W przypadku reklamy w prasie będzie to 15 mln zł
- W przypadku reklamy internetowej opłata obejmie firmy, które globalnie osiągną przychód co najmniej 750 mln euro, a w Polsce mają dodatkowo co najmniej 5 mln euro obrotu. Danina z tytułu reklamy internetowej będzie wynosiła 5 proc. podstawy wymiaru składki, a podstawa wymiaru składki będzie wyliczania w oparciu o liczbę odbiorców reklam internetowych danego usługodawcy w Polsce.
Kto nie zapłaci podatku od reklam?
Nowa opłata nie obejmie najmniejszych mediów, m.in. wydawców prasy, którzy zarabiają mniej niż 15 mln zł rocznie. Co więcej, w zależności od wielkości wpływów obowiązywać będą również różne progi podatkowe.
"W przypadku mediów, które nie są dużymi, międzynarodowymi grupami, będą prawdopodobnie obowiązywały progi związane z przychodami, tak aby podatek nie uderzył w najmniejszych wydawców, a nawet zostali oni zwolnieni z opłaty. W jednej z wersji podatku założono, że będzie on progresywny i w zależności od tego ile wynoszą przychody reklamowe, tak będzie kształtowała się stawka" – pisze "Business Insider Polska".