Mówię: sprawdzam! Rzucam siekierą do celu... dla relaksu [WIDEO]

Patrycja Wszeborowska
Sposobów na aktywne spędzenie czasu przy piwie ze znajomymi jest mnóstwo - od kręgli, po bilard czy nawet – dla wyjątkowo odważnych – karaoke. Moim zadaniem jest jednak sprawdzać rzeczy nietypowe – a do niecodziennych rozrywek zdecydowanie zalicza się rzucanie siekierami do celu. Ot tak, dla zabawy i zrelaksowania po ciężkim dniu pracy.
Rzucanie siekierami dla zabawy to naprawdę dobra zabawa! Fot. Stefan Ronisz

Rzucanie siekierami - co i jak?

Siekierami poszliśmy porzucać do AxeNation w Warszawie przy ul. Postępu 3. Piszę "poszliśmy", bo wypróbowania atrakcji nie odmówił nawet nasz operator kamery! W końcu nie codziennie zdarza się okazja do porzucania siekierami.
Pomysł na nietypową rozrywkę przywędrował do naszego kraju z Kanady. Dziś takich klubów jest już w Polsce kilka, jednak współzałożyciel AxeNation, Tomek Pietraszko, z dumą wspomina, że kilka lat temu ich lokal w krakowskiej filii był pierwszym w Europie.

Dość wysokie ceny usługi zachęcają do wypadów w większych grupach znajomych. Wynajęcie pojedynczego toru na 1,5 godziny to koszt 250 złotych. Na takim torze może bawić się w jednym czasie od 1 do 5 osób.

Jak zatem rzucać? Najlepiej - celnie. Co prawda, mi, jak możecie obejrzeć w wideo, nie zawsze to wychodziło... Ale ćwiczenie czyni mistrza, a ja, po doleczeniu zakwasów w ramionach, z pewnością do rzucania siekierami wrócę nieraz!

Nie obyło się jednak bez lekkiego stresu. Chyba każdy kojarzy viralowe wideo z pewną blondynką, która o mały włos nie oberwała odbitą od ziemi siekierą – jeśli nie, to zachęcam do nadrobienia braków:
Gdy spytałam o ten epicki fail Tomka, odpowiedział, że aby uniknąć takich ryzykownych sytuacji, siekiery w AxeNation mają nie gumowe, lecz drewniane trzonki, by skutecznie zamortyzować efekt odbicia. Z kolei tarcze, do których celujemy siekierą, są regularnie nawilżane, by narzędzia łatwiej się w nie wbijały.

Po uzyskaniu sporej dawki wiedzy na temat rzucania siekierami, urządziliśmy sobie z Tomkiem małe zawody. Z pełnym zachowaniem wszystkich zasad BHP. Bo rozrywka ma rozerwać, ale... nie dosłownie.