Szydło obiecywała ratunek legendarnej fabryki. Teraz PiS próbuje ją sprzedać

Katarzyna Florencka
Na sprzedaż wystawiona została słynna sanocka firma Autosan. Od kilku lat jest częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej – teraz jednak skarb państwa zaczął szukać zewnętrznych inwestorów. Za 90 mln zł można przejąć całą firmę.
W 2016 r. na ratunek Autosanowi ruszyli politycy PiS, w tym ówczesna premier Beata Szydło. Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
– Dzięki wsparciu rządu, dzięki wsparciu pani premier Beaty Szydło Autosan został uratowany i w tej chwili ma przed sobą wielkie perspektywy – chwalił się przed wyborami samorządowymi w 2018 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński. Roztaczał wówczas wizję przejęcia firmy przez PGE i produkcji nowoczesnych autobusów elektrycznych. Po trzech latach o obiecanym przejęciu już nie słychać – za to sanocką firmę wystawiono na sprzedaż.

PGZ sprzedaje Autosan

W 2016 r. Autosan został włączony do Polskiej Grupy Zbrojeniowej decyzją Antoniego Macierewicza i byłej premier Beaty Szydło.


Teraz jednak, jak informuje "Gazeta Wyborcza", należące do PGE firmy PIT-RADWAR SA oraz HSW SA chętnie pozbędą się słynnego przedsiębiorstwa. Obie firmy posiadają po 50 proc. udziałów Autosanu, które wyceniono na 44,865 mln zł. Można również kupić całą firmę – za to jednak przyjdzie zapłacić ponad 90 mln zł.

Oferty przyjmowane były do 11 lutego, jednak firma PIT-RADWAR nie chce zdradzić efektów naboru. Póki co potencjalni inwestorzy zostali zaproszeni do rokowań.

PiS ratuje Autosan

Powodem sprzedaży Autosanu ma być zmiana koncepcji rozwoju PGZ, która ma skoncentrować się na produkcji sprzętu dla wojska. A to akurat sanockiej fabryce średnio szło.

W 2017 r. Autosan nie był w stanie wygrać nawet przetargu na dostawę autokarów dla wojska. Nie złożył nawet oferty w wartym 30 mln zł przetargu na autobusy dla armii. Przedstawiciele firmy spóźnili się z ofertą o 20 minut. Później okazało się, że Autosan mógł po prostu nie mieć odpowiednich maszyn w ofercie.

Inną kompromitację Autosan zaliczył w 2018 r., kiedy zrezygnował z podpisania umowy wartej 17,5 miliona zł na autobusy dla Związku Gmin "Podkarpacka Komunikacja Samochodowa".