Te liczby wręcz bolą. Policzono, ile drzew wycięto w pół roku przez "lex Szyszko"

Krzysztof Sobiepan
W 2017 r. zaczęło obowiązywać "lex Szyszko", pozwalające na dużo łatwiejszą wycinkę drzew z prywatnych działek. Choć z kontrowersyjnej zmiany wycofano się zaledwie po pół roku, to miała ona tragiczne skutki dla środowiska. Naukowcy z Łodzi policzyli, że w te czarne miesiące potraktowano piłą tyle samo drzew, ile wycięto przez resztę dekady.
Wycinka drzew w miastach nadal postępuje. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta

Skutki "lex Szyszko"

Prof. Jakub Kronenberg z Uniwersytetu Łódzkiego był jednym z naukowców na czele ostatnich badań. Na antenie TOK FM przyznał, że sam był zaskoczony skutkami "lex Szyszko", czyli zmianami w ustawie o ochronie przyrody.

– Skutki od razu przedstawiono jako katastrofalne, ale nikt nie wiedział, czy tak naprawdę było. Okazało się, że zmiana została skwapliwie wykorzystana przez wielu właścicieli ziemi – wskazał.

Jako próbkę badawczą przeanalizowano dane z 8,5 proc. powierzchni Łodzi. By poznać skalę zjawiska wyliczono nie tylko, ile drzew wycięto przez pół roku obowiązywania prawa zaproponowanego przez ministra Szyszko, ale też jak wycinka przedstawiała się w latach 2010-2019.


Jak się okazuje, w trakcie działania "lex Szyszko" usunięto aż 40 proc. wszystkich drzew wyciętych w ciągu badanego dziesięciolecia. Przypomnijmy, że nowelizacja obowiązywała zaledwie od stycznia do czerwca 2017 roku.

– Byliśmy trochę zaskoczeni tym, że skala była aż tak duża – przyznał Kronenberg. – Co więcej, policzyliśmy też, że 80 proc. tych drzew, które usunięto w 2017 roku, usunięto z terenów prywatnych. To prywatni właściciele najbardziej "skorzystali" na tym, że zliberalizowano prawo – wyjaśniał.

Profesor wskazuje, że "lex Szyszko" przeciągnęło cały system zarządzania środowiskiem przyrodniczym "na drugą stronę skali". System zarządzania zielenią już wcześniej nie był doskonały, a roli drzew nie poświęcano zbyt wiele uwagi. Nowelizacja była jednak dramatycznym krokiem w złą stronę.

Polska wycina coraz więcej lasów

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, powierzchnia lasów dramatycznie kurczy się w całej Europie. Polska nie jest tu wyjątkiem, bo i nad Wisłą notuje się podobne przyśpieszenie tempa wycinki lasów.

To wyniki z danych zebranych przez Wspólne Centrum Badawcze Komisji Europejskiej, które zostały opublikowane w czasopiśmie "Nature". Naukowcy, wykorzystując zdjęcia satelitarne i porównując dane z lat 2011-2015 z latami 2016-2018, zauważyli znaczną utratę biomasy i o wiele większe połacie po wyciętych lasach.

Podsumowanie danych dało zatrważające wyniki. Okazało się, że średnia roczna powierzchnia wycinki drzew w Europie urosła o 49 proc., zaś utrata biomasy dobiła do poziomu 69 proc.

Wśród krajów, w których powierzchnie lasów skurczyły się najbardziej dramatycznie, wymieniono Szwecję i Finlandię. Tuż za nimi uplasowały się Hiszpania i Portugalia, a także inne kraje nordyckie oraz bałtyckie, w tym Litwa, Łotwa, Estonia oraz Polska.
Czytaj także: Polska intensywnie wycina własne lasy. Jesteśmy w niechlubnej czołówce Europy