Premier zagalopował się w fantazjach o podatku VAT. Dziennikarze pokazali prawdę
Premier Mateusz Morawiecki w zapalnym wpisie mówi, że opozycja i media atakują biedny PiS ws. podatku VAT i łopoczącej jak flaga na wietrze luki VAT, a przy okazji przypuszczają " atak na matematykę, logikę i przyzwoitość". Jak się okazuje z tymi trzema aspektami sam ma trochę problemów, co wypunktowują mu dziennikarze.
Niestety z krainy fantazji do rzeczywistości postanowili zawrócić szefa rządu dziennikarze Business Insider. Punkt po punkcie wymieniają liczne ataki Morawieckiego na logikę oraz naginanie przez niego faktów. Dominują trzy punkty, gdzie nieco rozjeżdża się z prawdą.
Trzy fantazje Morawieckiego z VAT
Po pierwsze, premier mówi o niskim deficycie w budżecie państwa niż za poprzedniej władzy. Jednocześnie sugeruje, że dobry jest stan całych finansów publicznych. Jak wskazuje BI, budżet centralny to jedynie ok. jedna trzecia sektora finansów publicznych i jego stan nie oddaje prawdziwego obrazu kasy państwa.Gdy odetniemy kreatywną księgowość PiS i zastosujemy wykorzystywany przez UE wskaźnik deficytu finansów publicznych okazuje się, że stan jest zły. Tak liczony deficyt za 2020 r. wyniesie zapewne ok. 9 proc. PKB, podczas gdy w najgorszym okresie za rządów PO-PSL wynosił 7,3 proc.
"Opozycja i jej media nie potrafią zrozumieć, jak to się stało, że obniżyliśmy VAT na kilkaset artykułów, a mimo to ściągalność podatku VAT wzrosła" - pisze w dalszej części posta na Facebooku premier.
Problem drugi. Samo Ministerstwo Finansów zapewniało przy wprowadzaniu nowej matrycy VAT w połowie 2020 r., że jest ona neutralna dla budżetu. Oznacza to, że PiS w niektórych przypadkach VAT zmniejszył, ale podniósł w innych miejscach. To, że rząd podniósł VAT premier Morawiecki oczywiście pomija. Całkowitą sumę dochodów z podatku VAT stymuluje też… inflacja, najwyższa od lat. I to też nie jest powód do dumy.
"Jak (można - przyp.red.) podważyć dane Komisji Europejskiej sprzed kilku dni na temat stabilności finansów publicznych, które wskazują, że wśród 27 państw członkowskich Polska jest jedynym krajem, który we wszystkich parametrach ma pozytywne oceny?" - burzy się dalej Morawiecki.
Oznacza to deficyt liczony bez odsetek od długu na poziomie 0,3 proc. PKB, podczas gdy w tym roku ma on wynieść 6,8 proc. Jakby to ująć, to pewna różnica.
Obliczenia Komisji zakładają też przestrzeganie wszystkich europejskich i państwowych regół fiskalnych, podczas gdy MF je podważa. "Celujące" wyliczenia nie przewidują też dalszego rozdawnictwa, np. 14 emerytur czy kiełbasy wyborczej na 2023 rok – tłumaczy dr Sławomir Dudek, ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Premier atakuje opozycję ws. VAT
W czwartek opisywaliśmy na łamach INNPoland.pl jak Morawiecki pieklił się na opozycję z sejmowej mównicy.– Część mediów, zresztą kierowanych z zagranicy, należących do zagranicy, wraz z częścią opozycji postanowiło zagrać bardzo ciekawie, bardzo ciekawy wist, można powiedzieć, a mianowicie postanowiły raz jeszcze posłużyć się tzw. opozycyjnym kłamstwem VAT-owskim, postanowiły pokazać, że to w czasach Platformy cokolwiek dobrego się tutaj działo – mówił premier.
Następnie przeszedł do porównywania działań rządów Zjednoczonej Prawicy oraz koalicji PO-PSL.
Premier stwierdził, że tylko w ciągu jednego roku 2017 ściągalność podatku VAT wzrosła o 30 mld zł, czyli o tyle samo, ile w ciągu 8 lat rządów Platformy Obywatelskiej. Premier powiedział też, że "liberałowie z Platformy Obywatelskiej chętnie posługują się taką metaforą państwa jako nocnego stróża".
– Otóż drzemka tego nocnego stróża kosztowała nas dziennie od 50 do 100 mln zł i, uwaga, to są dane Komisji Europejskiej, waszej drogiej Komisji Europejskiej – skrytykował opozycję Morawiecki.
Kilka dni po emisji reportażu TVN24 "Kłamstwo vatowskie" odwołano ze stanowiska naczelnika wydziału ds. odzyskiwania mienia. To najważniejszy funkcjonariusz odpowiedzialny za odbieranie majątków przestępcom.
Oficjalnie, jak i nieoficjalni członkowie Komendy Głównej Policji twierdzą, że dymisja nie ma związku z reportażem.