Dewastacja rezerwatu? Deweloper wykorzystuje kruczki prawne związane z covidem i buduje osiedle

Natalia Gorzelnik
“Łosiowe Błota” to torfowisko pod Warszawą, w gminie Stare Babice. Teren jest chroniony ze względu na swoją ogromną atrakcyjność dla zwierząt - znajduje się tu m.in. ostoja łosia. Atrakcyjny jest jednak również dla dewelopera, który postanowił postawić osiedle w otulinie rezerwatu. By móc to zrobić, wykorzystuje koronawirusowe, prawne kruczki. Z ostatnich informacji wynika, że utrudnia także urzędnicze kontrole.
Spółka, która przejęła ten grunt kilkanaście lat temu, od dawna forsuje budowę w tym miejscu, a to osiedla, a to szpitala i apartamentowców, a to 11 dwukondygnacyjnych domów. Fot. Dariusz Borowicz/ Kuba Atys / Agencja Gazeta

"Łosiowe Błota" - budowa

Gmina Babice Stare poinformowała prokuraturę okręgową w Warszawie, że pracownicy właściciela działki łamią przepisy dotyczące kontroli środowiskowej - dowiedział się reporter RMF FM.

Chodzi o to, że deweloper miał blokować działania urzędników. Pracownicy wydziału środowiska zostali wpuszczeni na teren działki tylko na kilka godzin w środę i nie mogli w pełni przeanalizować przebiegu i zakresu prac.

Tymczasem z informacji które przekazują mieszkańcy do urzędu gminy wynika że, robotnicy - mimo okresu lęgowego ptaków - wycinają drzewa w otulinie rezerwatu.

Osiedle dla osób na kwarantannie




Osiedle ma składać się z 15 budynków jednorodzinnych. Inwestor twierdzi, mieszkania będą oferowane do wynajęcia dla osób odbywających kwarantannę, a w kolejnym okresie zostaną zaoferowane do wynajmu osobom, które w wyniku kryzysu wywołanego pandemią straciły własne domy i mieszkania.
Czytaj także: Deweloper od "koronawirusowego" osiedla w lesie ma kłopoty. Sprawie przyjrzy się policja
Deweloper powołuje się przy tym na "regulacje prawne zawarte w tzw. tarczy antycovidowej, które dały możliwość szybkiej i maksymalnie odbiurokratyzowanej realizacji inwestycji związanych ze zwalczaniem pandemii koronawirusa oraz jej skutków". Przepis ten umożliwiał budowę obiektów związanych z walką z pandemią bez konieczności trzymania się m.in. prawa budowlanego. Prace ruszyły na początku września.

Zdaniem urzędników, teren nie nadaje się jednak do deweloperki z przyczyn środowiskowych. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska skierowała zawiadomienie o popełnienie wykroczenia do policji. Poinformowała też o sprawie nadzór budowlany. Organ zwrócił uwagę m.in. na zniszczenie bobrzej tamy i ryzyko okresowego lub trwałego odwodnienia terenu.