Znane szklanki z Ikei "wybuchają". Klienci są wściekli, sklep podaje powód

Krzysztof Sobiepan
Jakiś czas temu internet grzmiał od komentarzy dot. "wybuchających" szklanek z Ikei. "Posiadaczy szklanek Ikea Pokal sugeruję natychmiastowe skasowanie tego badziewia" – mówi internauta i pokazuje skaleczoną rękę i deszcz odłamków na kuchennej podłodze. Odnaleźliśmy osoby, które opowiedziały nam historię swoich "szklanych incydentów". Są porażająco podobne. Co na to szwedzka firma?
W sieci jest sporo osób, które nie zaufają już szklankom Pekal. Porozmawialiśmy z nimi. Fot. flicr.com (CC BY 2.0), archiwum prywatne

Ikea – czy szklanki Pokal są bezpieczne?

Szklankę Pokal z Ikei zna wielu Polaków – sprzedawana w dobrej cenie 2 złotych, stylowa, grube ścianki, do ciepłych i zimnych napojów, może posłużyć jako granat odłamkowy. Chwila chwila, to ostatnie jakoś nie pasuje. Co dziwne, w pewnych okolicznościach szklanka bywa jednak "wybuchowa". "Idealny prezent dla teściowej" – żartuje jeden z komentatorów. Inni wskazują zaś, że zdarzył im się podobny incydent. Postanowiliśmy zapytać o szczegóły. Świadkowie "wybuchów" przedstawiają wręcz zadziwiająco podobne historie.


Na początku udało nam się skontaktować z autorem powyższego wpisu. Nie kryje on swojego niezadowolenia, bo poranek skończył ze skaleczoną dłonią i podłogą pełną szklanych odłamków.

Szklanki Ikea Pokal pękają?

Szklanka, która mi "wybuchła" miała już około 3-4 lat, ale mam też w domu hartowane szkło, które ma blisko ćwierć wieku. I nigdy nie było z nim najmniejszych problemów. Wszystkie naczynia myję w zmywarce, w 65 st. Celsjusza. Pierwszy raz coś mi w ten sposób eksplodowało – mówi INNPoland.pl Łukasz Żurek, który zapoczątkował najnowszą falę dyskusji o szklankach Pekal.

– Sytuacja była dość dziwna. Naczynia myły się w nocy, już po zakończeniu cyklu otworzyłem lekko lekko drzwiczki zmywarki, by się dosuszyły przez te parę godzin. Następnego dnia rano jak zawsze zacząłem opróżniać zmywarkę, rozkładać naczynia. Złapałem za szklankę z Ikei i jakież było moje zdziwienie, gdy ta dosłownie "wybuchła" mi w ręku – referuje przebieg incydentu.

Jak wspomina, szklanka nie pękła, nie przepołowiła się, nie powstała szczelina. Naczynie wręcz "wybuchło", siejąc wokół drobinami.

– Ledwo zdążyłem podnieść Pekala i usłyszałem trzask, a odłamki szkła posypały się na 4-5 metrów. Szklanka nie była ani gorąca, ani wyszczerbiona – żadnych ubytków. Nic nie wskazywało na to co się stanie, a skończyłem ze skaleczoną ręką – wspomina nasz rozmówca.

Pan Łukasz jest też średnio zadowolony z reakcji szwedzkiej firmy.

– Zgłosiłem sprawę do Ikei i usłyszałem tylko, że "sprawa trafiła do działu reklamacji". Pierwsze, o co się spytali, to dowód zakupu szklanki. Ale kto trzyma paragony sprzed paru lat? Z tego co wiem, to niektórzy dostali za "wybuchające" szklanki bony na darmowe obiady. No nieźle – podśmiewa się.

– Wydaje mi się, że to nie jest kwestia tylko mojej wadliwej szklanki, a szerszy problem. Prosiłem więc też Ikeę o szczegółowe informacje, co mają zamiar z tym zrobić. Na razie nie odpowiedzieli. Jak dalej tak będzie, to pójdę wyżej. Nie odpuszczę tej sprawy – zaznacza.

Jak mówi, szklankom Pekal już nie zaufa. Wszystkie zdjął już z półek i spakował do kartonu wraz ze szkłem z tej, która "wybuchła". Zamiast tego zaopatrzył się w polecone mu szklanki polskiego producenta.

– Póki co na szczęście nie doszło jeszcze do żadnej tragedii, ale wiadomo – jeśli nic z tym nie zrobimy, to w końcu zdarzy się coś strasznego. To kwestia czasu. Wyobraża pan sobie, by szklanka tak wybuchła podczas picia z niej? Przy twarzy? To po prostu niebezpieczne. W USA już dawno posypałyby się pozwy – ocenia.

"Wybuchowe" szklanki z Ikei

Podobnie do sprawy odnoszą się anonimowi użytkownicy, którym zadaliśmy te same pytania. Co ciekawe, historie ich "eksplozji" szklanek Pekal są podobne jak dwie krople wody.

– Szklanka pękła może z 2-3 miesiące temu, dałam w niej mleko córce. Nie było gorące, miało ok. 40 stopni Celsjusza, nie lałam też do niej wrzątku. Po wypiciu odstawiłam szklankę na komodę i wyszłyśmy z pokoju. Po kilku minutach przestraszył nas głośny huk. Szklankę rozerwało w drobny mak – opowiada nam Anna z województwa śląskiego.
Pobojowisko wygląda niepokojąco.Fot. archiwum prywatne
Kobieta potwierdza, że były to szklanki "średnie", pojemność 350 ml, w cenie 2 zł (nr produktu 102.704.78). Ta konkretna szklanka była używana od ok. 5 lat, myta w zmywarce w 70 st. Celsjusza.

– Gdyby "wybuchła" w rękach dziecka, to miałoby szkło w oczach. Odłamki lecą wszędzie wokół. Na pewno nie kupię już takiej szklanki i ostrzegałabym innych przed takim zakupem. Moim zdaniem powinny zostać wycofane, albo firma powinna ostrzegać, że znane są takie przypadki. Obecnie mówią tylko, że im przykro i aby złożyć reklamację – dodaje.

Sprawa jest nieco bulwersująca, bo, jak wskazuje Łukasz Żurek, firma Ikea mimo zgłoszeń nie zrobiła w tej sprawie nic od 2015 r. Rzeczywiście na profilu firmy widoczny jest dość duży wątek, gdzie klienci skarżą się na wybuchające Pokale. Nasz kolejny rozmówca jest pewnego rodzaju weteranem szklankowych "wybuchów". Ten model używany jest w jego biurze i na jego oczach doszło aż do trzech nagłych "eksplozji". W pracy nadal ma ok. 20 ikeowych szklanek, ale placówka nie jest zbytnio używana w pandemii Covid-19.

– Mamy tak jakby dwa rodzaje, choć to z grubsza ta sama szklanka. Kształt i wielkość te same, ale krawędzie w niektórych są łagodniejsze, a w innych – ostrzejsze. Różnica jest subtelna, ale wyczuwalna w dłoni – wskazuje INNPoland.pl Tomasz z województwa małopolskiego.

Tym razem także powtarzają się okoliczności. Szklanki mają już parę lat, są w ciągłej eksploatacji, myte w zmywarce. Także i w tym przypadku wydaje się, że bezpośrednia przyczyna "eksplozji" nie jest znana. Ze szklanką nikt nie obchodził się bowiem nieuważnie. Pękła sama, niedotykana i zostawiona na blacie.

– Moje własne dwa "wybuchy" były po zrobieniu kawy z ekspresu, nawet nie tak bardzo gorącej. To była kawa oraz dopełnienie ciepłym spienionym mlekiem z końcówki ekspresu. Do tego cukier, nic strasznego. W obu przypadkach odłożyłem napój na chwile na stół i po minucie – "bum" – zaznacza nasz rozmówca.

Ostatni przypadek który referuje nam mężczyzna jest wręcz zabawny, gdyby wokół nie latało rozbite szkło.

– Trzecie zdarzenie, którego byłem świadkiem, to była "eksplozja" po nalaniu... wody mineralnej. Koleżanka napełniła Pekala w kuchni, zaniosła na biurko i postawiła. Nic nie dotykała, nic nie ruszała i też "wybuchło" po kilku minutach. Jej nic się nie stało, ale miała zalany komputer – wskazuje.

Jak można się domyślić ludzie, którzy przeżyli taki "wybuch", szybko tracą zaufanie do Pokali.

– Bardzo lubię ich kształt, są świetne, ale po prostu już im nie ufam. Od tamtej pory piję kawę tylko w kubku. Wolę nie ryzykować "hat trika". Ikea powinna zbadać sprawę i ustalić przyczynę. To nie są pęknięcia, te szklanki dosłownie "wybuchają". To nie jest zbyt bezpieczne – wskazuje mieszkaniec małopolskiego.

Samoistne pękanie szkła hartowanego

Jeden z komentatorów na Facebooku zasugerował, że przyczyną może być tzw. samoistne pękanie szkła (ang. spontaneous glass breakage). To fenomen dotyczący głównie szkła hartowanego. Jak wskazuje raport telewizji WMAR-2 News choć takie przypadki nie powinny być zbyt częste, to jednak się zdarzają.
Wskazanymi w materiale powodami są szybkie zmiany temperatury lub niedoskonałości powstałe podczas produkcji szkła. Wada taka może się ujawnić dopiero po paru latach od zakupu.

Istnieje też proces tzw. kąpieli wodnej, gdzie po produkcji szkło hartowane umieszcza się w roztworze wodnym. Jeśli w tafli czy produkcie ze szkła są niedoskonałości produkcyjne, to szkło zbije się tuż po zanurzeniu w kąpieli. Ten proces kontroli jakości jest jednak dość drogi i nie wszyscy wytwórcy go stosują.

Podobnie od sprawy odnosi się program Inside Edition. Postanowiliśmy pokazać dostępny w internecie materiał naszym anonimowym rozmówcom. Potwierdzają, że w przypadku szklanek Pokal "wybuchy" wyglądają bardzo podobnie. Szkło "strzela" na znaczną odległość i pokrywa się charakterystyczną pajęczyną. Widać mniejsze i większe odłamki, a "wybuchowi" towarzyszy głośny dźwięk.

Co ciekawe, problem nie jest odosobniony w czasie i miejscu. O "wybuchających szklankach" informuje bowiem nawet szwedzka gazeta "GT". W raporcie z 2016 r. szwedzka para opisuje do bólu podobny scenariusz. Myśleli, że włamywacz zbił im okno, tymczasem w kuchni samoistnie wybuchła im szklanka Pokal. Jak dodaje dziennik, ten model jest w sprzedaży od 2013 r.
Czytaj także: Inspekcja Handlowa sprawdziła zabawki. Wiemy na co powinni zwracać uwagę klienci
Podobny przypadek zanotowano też w Danii, co skończyło się u ofiary poparzeniami drugiego stopnia. Kolejne incydenty wskazano w Chinach. Ciekawy klient uzyskał wtedy odpowiedź od działu obsługi klienta. Według chińskiego oddziału Ikea tego typu "eksplozje" dotyczą tylko od 0,3 do 0,5 proc. wszystkich szklanek.

Stanowisko Ikea o "wybuchających" szklankach

Redakcja INNPoland.pl otrzymała oficjalne stanowisko firmy Ikea. Poniżej cytujemy je w pełnej treści. "IKEA na bieżąco monitoruje wszelkie zgłoszenia kierowane do nas przez Klientów. Zapewniamy, że szklanki POKAL są bezpiecznym produktem" – przekonuje nas Aneta Gil, Liderka ds. Komunikacji Zewnętrznej w IKEA Retail.

"Szklanki POKAL dostępne w asortymencie IKEA wykonane są z hartowanego szkła. Używanie ich zgodnie z przeznaczeniem, w tym nalewanie gorącej wody, bądź mycie w zmywarce nie powoduje zniszczenia produktu. Szkło hartowane wytrzymuje bowiem temperatury wyższe niż 100 st. C" – wskazuje przedstawicielka szwedzkiej firmy.

Czemu więc szkło pęka w tak spektakularny sposób? Ikea ma odpowiedź i na to pytanie.

"Wszystkie rodzaje szkła, w tym szkło hartowane, są jednak wrażliwe na uszkodzenia mechaniczne. Jeśli szkło zostało uderzone bądź posiada zadrapania, zmniejsza to jego odporność na zmiany temperatury i szklanka może pęknąć samoistnie po jakimś czasie (dni, tygodnie) po uszkodzeniu. Podczas rozbicia się produktu duża różnica między kompresją na powierzchni a naprężeniem w środku szkła powoduje, że pęka ono z trzaskiem" – wyjaśnia przedstawicielka firmy.

Jak mówi – szkło może pękać, bo taka jest charakterystyka tego surowca.

"Nie ma niestety możliwości, aby całkowicie zapobiec pękaniu szkła. Jest ono kruchym materiałem i jest narażone na uszkodzenie na etapie produkcji, składowania w sklepie czy w trakcie użytkowania. Warto jednak podkreślić, że szkło hartowane rozpada się na kawałki małej wielkości, zazwyczaj nieostre, co ogranicza ryzyko potencjalnych obrażeń" – wskazuje Liderka ds. Komunikacji Zewnętrznej.

Czy oznacza to że firma bliżej przyjrzy się zjawisku "wybuchających" Pekali? Zapewniono nam jedynie ogólne oświadczenie.

"Chcielibyśmy zapewnić, że bezpieczeństwo Klientów jest naszym najwyższym priorytetem. Wszystkie artykuły z oferty IKEA muszą być zgodne z wszelkimi przepisami i wymaganiami dotyczącymi bezpieczeństwa, ochrony zdrowia i ochrony środowiska. Nasze produkty są testowane zgodnie z wewnętrznymi specyfikacjami IKEA of Sweden, opartymi na międzynarodowych standardach i europejskich normach" – podsumowuje Gil.

Ikea Polska już wcześniej wypowiedziała się w komentarzu pod popularnym postem o wybuchających szklankach na wykop.pl. Wpis linkuje właśnie do posta FB Łukasza Żurka.

"Wszystkie rodzaje szkła, w tym szkło hartowane, są wrażliwe na uszkodzenia mechaniczne, do którego może dojść podczas codziennego użytkowania w domu np. w trakcie zmywania, uderzenia o inne przedmioty lub podczas przechowywania. Wówczas zmniejsza się odporność materiału na szok termiczny, a szklanka może pęknąć samoistnie po jakimś czasie po uszkodzeniu" – napisano.
Czytaj także: Popularne obroże dla psów mogą być niebezpieczne. Są zgony zwierząt i zatrucia wśród ludzi

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl