Szarpanina i krzyki podczas interwencji. Właściciel Piw Paw wywieziony na komisariat [WIDEO]
“Co wy mu robicie, on chce tylko pracować” - słychać krzyki kobiety w tle. Właściciel byłego Piw Paw, obecnie Basenu Piwnego w Warszawie, został wczoraj wieczorem zatrzymany, skuty i zabrany na komisariat. Wcześniej w lokalu były organizowane regularnie duże imprezy - wbrew pandemicznym obostrzeniom.
Interwencja w Basenie Piwnym
Do zatrzymania doszło wczoraj wieczorem. Wideo z całego zdarzenia zostało udostępnione na Facebooku Piw Paw Parkingowa.Na trwającym prawie 20 minut filmie widać interwencję funkcjonariuszy w lokalu. Nagrywająca wszystko kobieta informuje, że wcześniej mundurowi mieli szarpać jej koleżankę. Osoby, które rejestrują interwencję, mają być oślepiane latarkami.
“Terroryzujecie ludzi”, “Robicie krzywdę” “Zadzwońcie po policję, ludzi biją” - słychać krzyki osób przebywających w lokalu.
W pewnym momencie dochodzi do eskalacji. Pojawiają się kolejni funkcjonariusze. Któryś z pracowników włącza muzykę. Mundurowi wyprowadzają zza baru mężczyznę - jak się okazuje właściciela lokalu - kładą go “na glebę”, przez jakiś czas trzymają na ziemi a potem skuwają.
"Co wy mu robicie, on chce tylko pracować" - słuchać krzyki kobiety w tle.
"Ciała są regularnie usuwane"
Piw Paw jeszcze do niedawna było siecią barów, ale dzisiaj pozostał już tylko jeden, w Warszawie. Oficjalnie działa jednak pod zupełnie innym brandem, bo pierwotny biznes miała wykończyć swoimi kontrolami skarbówka. Właściciel lokalu, Michał Maciąg, postanowił jednak pójść na wojnę z państwem.W InnPoland informowaliśmy o hucznych imprezach w “Basenie Piwnym”. Basen był kolejnym pomysłem na obejście pandemicznych obostrzeń. Chodzi o to, że od 12 lutego mogą być otwarte obiekty sportowe m.in. baseny.
“Z okazji nadejścia trzeciej fali, oraz w oczekiwaniu na kolejne - warszawski Basen Piwny ma przyjemność zaprosić wszystkich chętnych do codziennego udziału w programie artystycznym SURFERZY TRZECIEJ FALI. Uspokajamy, że ciała z dni poprzednich są regularnie usuwane” – zapraszano do lokalu.
Czytaj także: "Ciała z dni poprzednich są regularnie usuwane". Właściciel knajpy kpi z pandemii i sprasza tłumy
W wywiadzie dla InnPoland właściciel mówił o swojej decyzji o otwarciu lokalu. Czytaj więcej: Pandemia? Nie w jego barze. "Otworzenie lokalu to był strzał w dziesiątkę. Nie mamy konkurencji""Z perspektywy mojego obecnego doświadczenia, tak, zrobiłbym to samo i otworzyłbym, bo to był strzał w dziesiątkę. Nie mamy żadnej konkurencji, jesteśmy jednym otwartym lokalem w całym mieście. Ewentualnie działalibyśmy tak jak wiele innych biznesów – na czarno, udając, że jesteśmy zamknięci, ale po cichu próbując coś działać."