Na plaży w Indiach odnaleziono "superpatogen". Jest zabójczy i odporny na leki

Krzysztof Sobiepan
Naukowy z Uniwersytetu w Delhi dokonali niepokojącego odkrycia. Wywołujący śmiertelne zakażenia w szpitalach i odporny na większość znanych leków "superpatogen" Candida auris ma się dobrze też w naturze. Z zebranych próbek wynika, że preferuje dwa typy środowisk, z czego jedno często odwiedzają ludzie.
Wyniki badań są niepokojące. Fot. pixabay.com
Indyjscy naukowcy wyizolowali niezwykle niebezpiecznego grzyba Candida auris w naturalnym środowisku tamtejszych plaż i mokradeł. Śmiertelny "superpatogen" jest odporny na wiele leków i może prowadzić do zabójczych infekcji na oddziałach szpitalnych – pisze PAP.

Badacze opisali odkrycie na łamach naukowego czasopisma "mBio". Dotychczas obecność Candida auris wykrywano jedynie w organizmach ssaków. Grzyb ten obserwowany jest już od jakiegoś czasu i od pierwszych notowanych przypadków określony został jako wielkie zagrożenie dla zdrowia publicznego.


Status "superpatogenu" oznacza, że Candida auris odporny jest na wiele znanych leków przeciwgrzybicznych. Znacznie utrudnia to walkę z infekcją, a do tego trudno zdiagnozować, że pacjent zarażony jest właśnie nim. Prowadzi to do wybuchu ognisk wysoko śmiertelnych zakażeń w szpitalach, zwłaszcza na oddziałach intensywnej terapii.

Naukowcy wykryli C. auris w dwóch z 48 próbek zebranych z różnych środowisk. Grzyb obecny był w tej pochodzącej z mokradła ze słonymi bagnami (tzw. mangrove) oraz z piaszczystej plaży położonych na Andamanach.

Przedstawiciele Uniwersytetu w Delhi nie mają dobrych wiadomości. Na słonych bagnach, gdzie rzadko pojawiają się ludzie, wykryto dwa szczepy grzyba, z czego jeden był podatny na znane leki. Na plażach, gdzie ludzie bytują bardzo często, odkryto aż 22 odmienne izolaty – wszystkie były odporne większość znanych środków przeciwgrzybicznych.

– Jedną z hipotez jest to, że izolaty te pochodzą ze złuszczonej ludzkiej skóry, którą, jak wiemy, C. auris może kolonizować – ostrzega dr Anuradhy Chowdhary.

Najnowsze doniesienia potwierdzają też inną hipotezę. Grzyb rozpowszechnia się coraz bardziej przez postępujące globalne ocieplenie, które pozwala C. auris przenosić się w nowe regiony oraz rozprzestrzeniać się w organizmie człowieka.

Globalne ocieplenie to nowe choroby

W INNPoland.pl opisywaliśmy już związek między drobnoustrojami i globalnym ociepleniem. Od dawna wiadomo o suszach i podniesieniu się poziomu wód skutkiem ocieplenia klimatu. Mało kto mówi jednak o mikrobach od tysięcy lat zachowanych w lodzie, które mogą być niebezpieczne dla człowieka.

Od Kanady przez Alaskę aż na Syberię ciągnie się teren wiecznej zmarzliny. Przez cały rok temperatura tamtejszej ziemi jest na minusie. To właśnie dlatego można tam znaleźć dobrze zakonserwowane mamuty czy wilki. Białe zimno skrywa jednak też rzeczy, o których boicie się nawet pomyśleć.

– Tak, możliwe i to już nie są spekulacje, bo to po prostu sprawdzono. Są badania z Syberii, że ospa przetrwała w zwłokach ludzkich pokrytych śniegiem, lodem i warstwą gleby. Po stopnieniu bakterie uaktywniły się. Podobnie było kilka lat temu z wąglikiem – mówi INNPoland.pl prof. dr. hab. Piotr Tryjanowskiego z Uniwersytet Przyrodniczego w Poznaniu.

Na półwyspie Jamał w 2016 r. co najmniej kilkanaście ludzi trafiło do szpitala, a jedno dziecko zmarło w wyniku zakażenia się laseczką wąglika. W dodatku zachorowały tysiące reniferów. To była pierwsza epidemia wąglikiem od 1941 r.

Jedną z teorii wyjaśniających to niecodzienne zjawisko są skutki fali ciepła, która nawiedziła wówczas Syberię i ogrzała fragment wiecznej zmarzliny. Mogły się w niej np. zachować szczątki renifera zakażonego wąglikiem w czasie poprzedniego wybuchu choroby. Bakteria wyszła ze swoistego "uśpienia" i przeniosła się na zwierzę lub człowieka bezpośrednio czy za pośrednictwem wody i ziemi.

Podobny los może czekać też wirusy i pierwotniaki, które utknęły w "lodowym zoo" na setki tysięcy lat. Badaczom z rosyjskiego Laboratorium Kriologii Gleby udało się wyizolować kilka szczepów pierwotniaków i wirusów, swoje osiągnięcia opisali w Biodiveristy Data Journal.

Źródło: onet.pl
Czytaj także: Koronawirus nie będzie ostatni. Wieczna zmarzlina kryje starodawne patogeny - i właśnie się topi

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl