Dofinansowali mu pensjonat z pieniędzy na pomoc rybakom. Kolejny skandal wokół nieruchomości Obajtka

Natalia Gorzelnik
Te pieniądze miały pójść na wsparcie rybaków. Poszły na wyposażenie i pensje pracowników nowego pensjonatu Daniela Obajtka. Prezes Orlenu “Zatokę Aniołów” kupił rok temu, a jako zarządzającą obsadził tam swoją dobrą znajomą. Przy okazji szefową miejskiej spółki w Łebie.
Zatoka Aniołów to, "4 komfortowe urządzone apartamenty oraz 2 pokoje 2-osobowe. Pokoje i apartamenty urządzone w ciepłym i miłym stylu Hampton". Źródło: FB/Zatoka Aniołów/Fot. Michal Ryniak / Agencja Gazeta

Zatoka Aniołów

To już kolejny odcinek afery wokół Daniela Obajtka. I naprawdę trudno już zliczyć który. Tym razem chodzi o biznes, który przedsiębiorczy prezes Orlenu postanowił rozkręcić w Łebie.

Jak przypomina "Gazeta Wyborcza", pensjonat “Zatoka Aniołów” prowadzi Julia Tomicka. Szefowa miejskiej spółki Port Jachtowy w Łebie i bliska znajoma słynnego już brata prezesa, Bartłomieja Obajtka.
Jak donoszą dziennikarze “Wyborczej”, wkrótce po otwarciu pensjonatu Tomicka wystąpiła do Lokalnej Grupy Działania "Dorzecze Łeby" o dofinansowanie.
trojmiasto.wyborcza.pl

Napisała we wniosku, że celem projektu pod nazwą "W Zatoce Aniołów gotują sous-vide i puszkują - rozszerzenie palety (anielskich) usług gastronomicznych" jest "uruchomienie nowych usług gastronomicznych poprzez zakup urządzeń gastronomicznych, elementów wyposażenia ogródka gastronomicznego oraz poprzez utworzenie trzech miejsc pracy w terminie do dnia złożenia wniosku o płatność".

Unijny program wsparcia rybaków

Z dokumentów wynika, że środki zostały przyznane z programu "Rybactwo i Morze". Projekt otrzymał 100 proc. głosów.


Stowarzyszenie LGD Dorzecze Łeby, które przyznało pieniądze, tworzy kilka samorządów. Wiodącą w nim rolę pełni jednak Łeba. Pensjonat “Zatoka Aniołów” została sprzedany Danielowi Obajtkowi w 2020 roku właśnie przez burmistrza Łeby. Andrzej Strzechmiński dostał za ośrodek 1,7 mln złotych. Burmistrz tłumaczył dziennikarzom “Gazety”, że nie wiedział o dofinansowaniu, bo o przydziale pieniędzy decyduje niezależne od niego ciało.

Dorzecze Łeby pozyskało unijne pieniądze z funduszu "Wspieranie różnicowania działalności rybackiej oraz tworzenie miejsc pracy". Operatorem na poziomie krajowym jest Agencja Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa, której szefem w latach 2015-17 był Daniel Obajtek - przypomina GW.

Środki z funduszu miały trafić m.in. na:
- wspieranie różnicowania działalności w ramach rybołówstwa przemysłowego i poza nim, wspieranie uczenia się przez całe życie i tworzenie miejsc pracy na obszarach rybackich i obszarach akwakultury
- wspieranie i wykorzystywanie atutów środowiska na obszarach rybackich i obszarach akwakultury (...)
- propagowanie dobrostanu społecznego i dziedzictwa kulturowego na obszarach rybackich i obszarach akwakultury (...)
- powierzanie społecznościom rybackim ważniejszej roli w rozwoju lokalnym oraz zarządzaniu lokalnymi zasobami rybołówstwa i działalnością morską (...)

Interes na hot-dogach

Jak pisaliśmy w InnPoland, prezes Obajtek mógł robić interesy nawet na orlenowskich hot-dogach. Jednym z dostawców kiełbasek do popularnej przekąski ze stacji jest firma z Myślenic – jego rodzinnych stron.
Czytaj także: Dostawcy parówek z Orlenu też powiązani z Obajtkiem. To firma z jego rodzinnego miasta
Nieduże przedsiębiorstwo Wędzonka jest jednym z czterech dostawców parówek dla sieci stacji polskiego koncernu paliwowego. Pozostali gracze to bowiem dużo więksi potentaci na rynku mięsnym.

Animex ma w polce aż 12 fabryk i kapitał zakładowy rzędu 879 mln złotych. Zakłady Mięsne Silesia pochwalić się mogą pięcioma zakładami w różnych miejscowościach i 25 mln zł kapitału. Ostatni podmiotem są Zakłady Mięsne Stanisławów, z kapitałem zakładowym 1,4 mln zł – najniższym z trójki.

Założona w listopadzie 2006 r. Wędzonka sp. z o.o. wpisany ma zaś kapitał zakładowy w wysokości 50 tys. złotych. Orlen zasłania się tajemnicą handlową i nie chce zdradzić, jak doszło do wygrania przetargu na dostawy przez tak drobną firmę. Wskazano jedynie, że "decydowały przede wszystkim jakość produktu i cena".