To pewne – podatki będą wyższe. Minister finansów zdradza szczegóły

Krzysztof Sobiepan
Minister finansów Tadeusz Kościński znów próbuje jednoczenie mieć ciastko i zjeść ciastko. Na wizji zapowiedział podwyżkę podatków w rządowym programie Nowy Ład. "Ja nie podnoszę podatków" – mówi jednocześnie i nie widzi sprzeczności. Przypomnijmy, że rząd od dawna wprowadza coraz to nowe opłaty zaklinając się, że nie podnosi podatków.
Minister finansów z jednej strony mówi o podnoszeniu podatków bogatszym, a z drugiej strony idzie w zaparte i twierdzi, że żadnych podwyżek nie będzie. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Minister finansów o podwyżce podatków

Tadeusz Kościński był gościem Mateusza Ratajczaka w programie "Money. To się liczy". Minister zaprzeczył, że "zaplanował rewolucję w podatkach", ale przyznał, że w programie Nowy Ład nastąpią zmiany podatkowe. Szczegóły mamy poznać na przełomie kwietnia i maja. Do końca przyszłego miesiąca premier Morawiecki ma zaś zdecydować o ostatecznym kształcie zmian fiskalnych.

Jednocześnie Kościński zapowiedział, że zmiany zatwierdzone przez szefa rządu wejdą w życie od 2022 r.

– Ja nie podnoszę podatków. Jakbym podnosił podatki, to bym miał wpływ na finanse publiczne. Ja próbuję, żeby to było neutralne. Nie ma żadnych koncepcji, żeby podnosić poziom. Wręcz przeciwnie, obniżyliśmy rok czy półtora roku temu z 18 na 17 proc. podstawową stawkę, jak również dla młodych poniżej 26. roku życia w ogóle wyzerowaliśmy PIT. Cały czas tendencja jest taka, żeby obniżać, nie ma planów, żeby podwyższać stawki – przekonywał szef resortu finansów.


Ponowił też swoją diagnozę, że "biedniejsi procentowo płacą więcej (podatków – przyp. red) niż ci, którzy zarabiają więcej". Owe zmiany podatkowe mają być więc "wyrównaniem", a w efekcie podniosą podatki bogatym.
Czytaj także: Rząd szykuje podatkową rewolucję. Bogatsi zapłacą więcej, biedniejsi mniej

PiS miał nie podnosić podatków

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, można się więc spodziewać, że elementem Nowego Ładu będzie kompleksowa przebudowa systemu podatkowego.

– W Polsce mamy niestety tak ustawiony system, że procentowo to biedniejsi, ci co mniej zarabiają, płacą więcej podatków, niż ci bogaci – stwierdził swego czasu minister finansów Tadeusz Kościński na antenie Polskiego Radia.

Kościński dodał też, że "tutaj będzie taki troszeczkę reset – ci, co zarabiają mniej, będą mniej podatku płacić procentowo, a ci, co więcej zarabiają, to będą więcej płacić".

– Ani o 1 grosz nie podwyższamy żadnego podatku w przyszłym roku – mówił zaś minister finansów 8 października 2020 r. – Jedyny nowy podatek, jaki wchodzi od 1 stycznia, to od sprzedaży detalicznej, który już 3-4 lata temu miał wejść, ale przez to, że jest spór w KE przytrzymaliśmy go do 1 stycznia – dodawał. Wcześniej deklarował również, że w przyszłym roku nie będzie nowych podatków. Prawda okazała się jednak zgoła inna.

Deklaracje Kościńskiego sprawdzili bowiem eksperci Pracodawców RP. Co się okazało?
Oprócz wspomnianego już podatku handlowego, w 2021 r. Polacy odczują także:
podatek cukrowy,
podatek od alkoholu w małych butelkach (tzw. podatek od małpek),
podatek CIT od spółek komandytowych,
opłata przekształceniowa OFE.
Czytaj także: Minister złożył deklarację dotyczącą podwyżki podatków. Tego się nie spodziewacie

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl