Polacy walczą o te mieszkania. "Mikroapartamenty" nowym hitem na rynku

Mateusz Czerniak
Deweloperzy są coraz bardziej skłonni budować tzw. “mikroapartamenty" (choć de facto przedrostek “mikro" przeczy definicji apartamentu) i dzielić mieszkania na jak największą liczbę pokoi, tak, by z przewagi negocjacyjnej nad najemcami, spowodowanej stanem rynku mieszkaniowego w Polsce, wyciskać jak najwięcej.
Mikroapartamenty i dzielenie małych metraży na dużą ilość pokoi jest coraz popularniejsze. GRZEGORZ SKOWRONEK / AGENCJA GAZETA
Jak pisze portal money.pl w Siewierzy na Śląsku jeden z deweloperów sprzedaje 4-pokojowe mieszkanie o powierzchni niecałych 54 metrów kwadratowych. Całość za 322 tys. zł, wychodzi więc nieco poniżej 6 tys. zł za metr. W Katowicach natomiast można kupić 3-pokojowe lokale na 47 metrach kw. (ok. 6,2 tys. zł za m2) czy 55-metrowe mieszkanie z 4 pokojami. W Poznaniu znajdziemy 44-metrowe lokale z 3 pokojami.

Jak zauważa money.pl, mieszkania w Polsce są ciasne. Przeciętny nowo oddany do użytku lokal w budynku wielorodzinnym w I kwartale 2020 r. miał zaledwie 52,7 m kw. Według danych Eurostatu polskie mieszkania należą do najciaśniejszych w Unii.

Ceny mieszkań szybują w górę

Jednocześnie, jak pisaliśmy w lutym, także z danych Eurostatu wynika, że tempo wzrostu cen mieszkań w Polsce jest niemal najszybsze w całej UE. Polskę wyprzedza jedynie Luksemburg. Na rosnący popyt mają mieć wpływ rekordowo niskie oprocentowanie kredytów.


Z raportu firmy Expander, która zajmuje się pośrednictwem finansowym, oraz aplikacji Rentier.io, wynika, że w IV kwartale ubiegłego ofertowe ceny mieszkań były o 7,7 proc. wyższe niż rok wcześniej. W kryzysie jest za to rynek najmu, ale trzeba ten kryzys nazwać bardzo lekkim.

Trochę szybciej – o 2-3 proc. – rosną ceny na rynku wtórnym niż pierwotnym.