W sklepach może zabraknąć towarów. Polacy znów chcą wydawać pieniądze

Natalia Gorzelnik
Polacy chcą wydawać. Jak wynika z badania GfK „Corona Mood", dwukrotnie więcej konsumentów niż rok temu deklaruje teraz wzrost wydatków na dobra trwałe. A to może oznaczać, że w sklepach internetowych - na które jesteśmy skazani z powodu pandemicznych obostrzeń - zabraknie niektórych towarów.
W sklepach sportowych już teraz możemy mieć problem z zakupem np. roweru. Brakować może też zacząć innych towarów. fot . Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta

Chcemy wydawać

O sprawie donosi “Rzeczpospolita”. 47 proc. konsumentów deklaruje, iż w ciągu najbliższych 12 miesięcy więcej wydadzą na takie towary jak sprzęt elektroniczny, sportowy, meble czy akcesoria domowe. To odwrócenie trendu sprzed roku, ale także reakcja na niskie stopy procentowe.

Siła nabywcza polskich konsumentów w handlu detalicznym to aż 456 mld zł.
GFK

Zdecydowanie największą część tej kwoty wciąż wydajemy na żywność: to aż 43 proc. polskich wydatków konsumenckich. Wiceliderem stały się natomiast wydatki na produkty remontowo-budowlane, wnętrzarskie czy ogrodowe, oceniane na 16 proc. tej kwoty, czyli dobrze ponad 50 mld zł.

11 proc. z budżetu wydawane jest na odzież, a 3 proc. na buty oraz różne akcesoria. Ważną pozycją w wydatkach konsumenckich jest elektronika, zwłaszcza takie kategorie, jak AGD, RTV i komputery. Już 10 proc. wydawane jest także na produkty higieniczne, kosmetyczne oraz chemię gospodarczą.


Co kupują Polacy?

– Na początku pandemii Polacy rezygnowali z kosztownych zakupów na rzecz drobnych akcesoriów. W obliczu przedłużających się obostrzeń, zauważyliśmy zwiększenie inwestycji we własny, duży sprzęt sportowy jak rowerki, bieżnie – mówi Wojciech Kozłowski, rzecznik Decathlon Polska.
Czytaj także: Zamknięte siłownie to już nie wymówka. Apki do ćwiczeń wchodzą w nowy wymiar fajności
Jak podkreśla, dostępność niektórych komponentów jest ograniczona. Tak ma być np. w przypadku rowerów. Tych brakuje już jednak w większości sklepów - branża odnotowuje boom sprzedaży jednośladów od zakończenia pierwszego lockdownu i ponownego otwarcia lasów.


Polacy rzucili się też na elektronikę.

– Chętniej modernizujemy sprzęt i te rozwiązania, które wpływają na zwiększenie poczucia komfortu życia, nauki zdalnej czy pracy w trybie zdalnym. Rosnący popyt obserwujemy w większości kategorii, ale przed AGD, gamingiem, mobile i segmentem rekreacji rysują się szczególnie optymistyczne perspektywy – zauważa Michał Mystkowski, rzecznik Media Expert.

– Jesteśmy przygotowani na wzmożone zainteresowanie, mamy w stałej ofercie kilkadziesiąt tysięcy produktów – dodaje Grzegorz Wachowicz, dyrektor ds. handlu i marketingu, RTV Euro AGD.

Polacy chętnie inwestują też w meble i artykuły do domu. Jak podkreśla Aneta Gil z Ikei, pomimo pandemii firma odnotowała 2,6-proc. wzrost sprzedaży w roku finansowym do sierpnia 2020, a także podwoiła sprzedaż online w Polsce z 11 proc. całkowitej sprzedaży do 20 proc. Trend jest nadal rosnący.

Najazd na sklepy budowlane

Jak pisaliśmy w InnPoland, pod koniec marca, zaraz przed zamknięciem marketów budowlanych i dużych sklepów z meblami, przeżyły one prawdziwe oblężenie. Nowe restrykcje ogłoszono 25.03 - w dniu, w którym padł kolejny rekord nowych zakażeń koronawirusem: przekroczyły one 34 tys. osób.
Czytaj także: Prawdziwy Armagedon. Pokazano, co się dzieje w IKEI przed wprowadzeniem obostrzeń
Już w niecałe dwie godziny po rządowym ogłoszeniu w wielu sklepach zebrał się dziki tłum, a na parkingach zabrakło miejsca dla samochodów.

Po zainteresowaniu materiałami budowlanymi widać, że Polacy chcą wykorzystać lockdown na remonty. Kupowali kleje, farby, wyposażenie łazienki, płytki czy elementy wystroju takie jak rośliny.
Czytaj także: Planujesz latem remont mieszkania? Lepiej już teraz zacznij szukać ekipy