Polacy wychodzą z pandemii z wyższymi pensjami. Największy wzrost wynagrodzeń od 9 lat

Natalia Gorzelnik
Mimo pandemii COVID-19 na rynku pracy utrzymuje się dobra koniunktura - wynika z najnowszych danych GUS. Za odnotowany w marcu, najsilniejszy od 9 lat wzrost wynagrodzeń, odpowiadają m.in. płace za nadgodziny.
Tempo wzrostu płac wystarczyłoby do tego, by na koniec roku poziom przeciętnego wynagrodzenia przekroczył próg 6000 zł. Fot . Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta

Wzrost wynagrodzeń w marcu

O sprawie czytamy w Business Insider Polska. Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w marcu 2021 r. wyniosło 5 929,05 zł, co oznacza wzrost o 8,0 proc. rok do roku.

Wynagrodzenie wzrosło w marcu miesiąc do miesiąca o 6,5 proc. przy oczekiwaniach sięgających 4,0 proc. Zdaniem Głównego Urzędu Statystycznego, wzrost wynagrodzenia w marcu spowodowany jest m.in wypłatami premii kwartalnych, nagród rocznych i wynagrodzeń za nadgodziny.

Zatrudnienie spadło w marcu o 1,3 proc. rok do roku. Ankietowani przez PAP ekonomiści spodziewali się spadku o 1,2 proc. W lutym spadek wyniósł 1,7 proc. Równie optymistyczne były dane o produkcji przemysłowej, która wzrosła w ujęciu rocznym o 18,9 proc.


"Uwaga, odlatujemy w kosmos" - komentują na Twitterze ekonomiści mBanku. Analitycy PKO BP zwrócili uwagę, że wzrost wynagrodzeń w marcu o 8 proc. jest najsilniejszy od stycznia 2012. To niemalże dwa razy wyższa dynamika, niż przeciętne tempo wzrostu płac od wybuchu pandemii.

Ich zdaniem dane za marzec potwierdzają, że pomimo trzeciej fali pandemii sytuacja na rynku pracy pozostaje dobra. Takie tempo wzrostu wystarczyłoby do tego, by na koniec roku poziom przeciętnego wynagrodzenia przekroczył próg 6000 zł.

Masowe zwolnienia

Mniej optymistyczne dane płyną z nowego raportu “Barometr Rynku Pracy”. Wynika z niego, że co czwarta firma w Polsce planuje redukcję etatów, a rekrutować nowych pracowników planuje jedynie 9 proc. pracodawców.
Czytaj także: Szefowie wprost deklarują. Firmy będą masowo zwalniać pracowników
Według “Barometru Rynku Pracy" najwięcej zwolnień będzie w handlu, przemyśle i sektorze publicznym. Raport mówi także, że niemal połowa firm spodziewa się, iż sytuacja gospodarcza w 2021 roku będzie gorsza, niż rok wcześniej.

Najwięcej deklaracji o zwolnieniach złożyły największe i średnie firmy (po 29 proc.), natomiast najmniej małe (22 proc.). Wybija się tutaj sektor handlu, w którym konieczność redukcji etatów zgłosiło 29 proc. pracodawców.