Moneta o nominale ok. 50 tys. zł. Jest gigantyczna i polerowano ją 4 dni
Royal Mint, brytyjska królewska mennica, wybiła pamiątkową złotą monetę o nominale 10 tys. funtów, czyli ponad 50 tys. zł. Moneta jest zwieńczeniem serii monet “Królewskie Bestie", przedstawiających 10 mitycznych stworzeń, które reprezentują jej królewskie pochodzenie.
Bestie, które pojawiły się w tej serii specjalnych monet, to biały lew, byk, sokół, jednorożec, smok i gryf. Na finalnej monecie znalazły się wszystkie z nich.
Dla tych, którzy chcieliby mieć podobną monetę, ale sześciocyfrowa kwota przerasta ich zdolności nabywcze o kilka zer, mennica przygotowała coś specjalnego – replikę, której ceny zaczynają się od 13 funtów.
Ile naprawdę warte są monety z PRL?
Ostatnio coraz częściej słyszymy, że także monety z PRL, które każdy Kowalski może znaleźć w szufladzie, mogą być warte kokosy. Jednak jak się okazuje, tak naprawdę możemy mieć do czynienia z bańką, umyślnie pompowaną przez grupę spekulantów.– Wie pan, ja nie chce się dokładać do całego zamieszania. To co ostatnio piszą w o monetach z PRL-u woła o pomstę do nieba. Wywiadów udzieliło paru takich, którym chyba zależny na tym, by nakręcić sobie biznes i wprowadzać ludzi w błąd – mówi nam jeden z profesjonalnych numizmatyków.
Schemat działania ma być dość prosty. Jeśli zbuduje się zainteresowanie dość powszechnymi monetami z PRL, to ich cena wzrośnie. Biznes się kręci, a może i uda się wcisnąć paru "jeleniom" coś po znacznie wyższej cenie.
– Da się znaleźć interesujące i drogie okazy z okresu Polski Ludowej. Ale ceny krążące po mediach często są z kosmosu. Dodatkowo nie ma szans, by za monetę używaną, z obiegu, dostać takie pieniądze. Musiałaby być prosto z mennicy, w idealnym stanie – podsumowuje mężczyzna.