Księgowa dała się nabrać oszustom. Przelała im 1,5 mln złotych z firmy

Krzysztof Sobiepan
Księgowa pewnej firmy dała się nabrać oszustom. Przestępcy zadzwonili do biura i wskazali, że przedsiębiorstwo jest narażone na włamanie na konta. Pracownica uwierzyła głosowi w słuchawce i przelała na wskazane konto 1,5 mln zł firmowych środków. Policji na szczęście udało się ująć szajkę.
Oszustwo "na policjanta" nadal jest popularne. Fot. unspalsh.com

Szajka oszustów zatrzymana – wyłudzali pieniądze od firm i seniorów

Przestępcy wykorzystywali metodę "na funkcjonariusza CBŚP". Dzwonili do firm podając się za przedstawiciela Centralnego Biura Śledczego Policji. Przekonywali, że przestępcy właśnie chcą się włamać na firmowy rachunek, więc dla bezpieczeństwa powinno się przelać wszystkie środki na policyjny depozyt – informuje Onet.pl.

– Księgowa jednej z firm przelała na wskazane przez przestępców numery kont bankowych w sumie aż 1,5 mln zł. Kobieta uwierzyła w historyjkę opowiedzianą przez mężczyznę podającego się za policjanta CBŚP – referuje podinsp. Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I.


Kobieta zastosowała się do instrukcji oszustów i przelała środki bez wiedzy szefa. Zdaniem serwisu ma chodzić o jedną z firm z Lublina, zajmującą się projektami technologicznymi.

Przestępcy wpadli jednak w ręce warszawskiej policji. Śródmiejscy policjanci zatrzymali dwie osoby przy próbie wypłaty środków z bankomatu. W ich samochodzie znaleziono aż 157 tys. złotych w gotówce. – Pieniądze były dosłownie wszędzie - w podłokietniku, schowku pasażera, w "boczkach" drzwi, w saszetce jednego z podejrzanych, a nawet w pudełku po butach – wymienia Szumiata.

Potem posypały się kolejne aresztowania – w sumie ujęto pięć osób, którym grozi nawet 10 lat więzienia. Zablokowano też konto z saldem pół miliona złotych w kradzionych środkach.

W toku postępowania okazało się, że nie jest to pierwsze rodeo tej szajki. Oszukali też seniora z Lublina, który wypłacił im oszczędności życia – przeszło 140 tys. zł.
Czytaj także: Oszuści podszywają się pod PGE. Otrzymasz SMS – możesz stracić wszystkie pieniądze

Oszustwo na "powołanie do cyberwojska"

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, oszuści masowo wykorzystują łatwowierność ofiar przez telefon, ale także w internecie. Ostatnim chwytem wyłudzających wrażliwe dane jest oszustwo na "powołanie do cyberwojska".

Wiele osób otrzymało ostatnio fałszywego e-maila, w którym ktoś, podszywając się pod generała Karola Molendę, dyrektora Narodowego Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni (NCBC) powołuje ich do... "cyberwojska".

"Z powodu ataku na Polskę zostałeś powołany do cyberwojska. Proszę o potwierdzenie gotowości na stronie CYBER . MIL . EDU . PL lub usprawiedliwienie swojej niedyspozycyjności. Sytuacja jest dramatyczna, obecnie tylko dzięki dostawom prądu z Niemiec i Szwecji nasze państwo jest w stanie funkcjonować" – czytamy w wiadomości.

Nie chodzi jednak o obronę ojczyzny zza laptopa, a wyłudzenie naszych danych osobowych. W mailu znajduje się odnośnik, którego lepiej nie klikać a tym bardziej wypełniać. Ukradzione dane mogą posłużyć do podszywania się pod nas, m.in. przy braniu kredytu na nasz koszt.

Wiadomości są wysyłane m.in. z kont o nazwach: cybermiledupl@gmail.com, narodowecentrumncbc@gmail.com, karolmolendacybermil@gmail.com.
Czytaj także: Dostałeś maila o “powołaniu do cyberwojska"? Nie otwieraj go pod żadnym pozorem

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl