Ekolodzy alarmują: na Mazurach dzieje się masakra. Tysiące drzew pod topór

Mateusz Czerniak
W ostatnich latach wycinka z powodu inwestycji drogowych objęła na Mazurach nawet kilkadziesiąt tysięcy drzew, a to nie koniec – drogowcy zapowiadają kolejne wycinki. Sprzeciwiają się temu ekolodzy, bo stare drzewa są ważnym elementem ekosystemów, a ich wycinka ma bardzo negatywny wpływ na zmiany klimatyczne.
Na Mazurach postępuje masowa wycinka drzew. Zdjęcie ilustracyjne Krzysztof Cwik / Agencja Gazeta
Jak pisze Business Insider, w internecie dostępna jest petycja wyrażająca sprzeciw wobec planowanej wycinki 5 tys. drzew wzdłuż drogi 592 Kętrzyn-Giżycko.

"W dobie zagrożenia suszą geologiczną i nadmiaru CO2 w powietrzu, każde drzewo jest na wagę złota. Niestety ponad pięć tysięcy drzew składających się na wyżej wymienioną aleję plan urzędników skazać może na wycinkę" – brzmi jej fragment.

Protesty odbywają się także we wsi Brajniki przeciw drodze Warchały-Witowo. Zdaniem protestujących budowana droga odbiega od projektu, który miał zakładać brak wycinki zabytkowych drzew.


Jak pisze Business Insider, to tylko dwa przykłady z wielu.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wylicza na kilku przykładach, że na Warmii i Mazurach obecnie prowadzone przez GDDKiA inwestycje drogowe spowodują wycinkę ponad 10 tys. drzew i łącznie 343 ha lasów.

– Drogowcy stosują najprostsze i najtańsze rozwiązanie: wyciąć - problem znika. Nie uwzględniają ani potrzeb przyrody, ani potrzeb społecznych, o czym świadczą coraz częstsze protesty lokalnych społeczności i przyrodników – stwierdził w rozmowie z portalem Krzysztof Rydel, starszy specjalista ds. ochrony przyrody w lasach w WWF Polska.

Unijna Strategii na rzecz Bioróżnorodności 2030

Uratować polskie lasy może unijna strategia różnorodności biologicznej. To przyjęta przez Komisję Europejską w zeszłym roku część Europejskiego Zielonego Ładu. Strategia zakłada m.in. zwiększenie poziomu ochrony przyrody w UE. W tym celu co najmniej 30 proc. powierzchni państw członkowskich ma zostać objęte różnymi formami ochrony, w tym co najmniej 10 proc. powierzchni - ochroną ścisłą. Ochrona ścisła ma dotyczyć m.in. wszystkich lasów naturalnych i starodrzewów.

Jak przekonują działacze Greenpeace Polska, dzięki przyjęciu dokumentu, możliwe byłoby zatrzymanie wycinek w Bieszczadach czy na terenie planowanych od lat parków narodowych na Pogórzu Przemyskim, w Puszczy Knyszyńskiej czy na Mazurach.

Jednak jak wskazuje organizacja ekologiczna, strategia ma być torpedowana przez przedstawicieli polskiego rządu i kierownictwo Lasów Państwowych.