Koniec uprzywilejowania kierowców. Od 1 czerwca rewolucja w ruchu drogowym

Mateusz Czerniak
1 czerwca wejdą zmiany w prawie ruchu drogowego. Pierwszeństwo pieszych jeszcze przed pasami to tylko jedna z wielkich zmian. Do innych należy zmiana limitu prędkości w terenie zabudowanym oraz karanie za tzw. jazdę na zderzaku na drogach szybkiego ruchu.
Zmiany w ruchu drogowym wchodzą w życie 1 czerwca. Patryk Ogorzalek / Agencja Gazeta

Zmiany w ruchu drogowym od 1 czerwca

Pierwszeństwo dla pieszych

Głównymi zmianami, które wchodzą w życie od 1 czerwca, są te dotyczące pieszych. W tym momencie pierwszeństwo pieszym przysługuje dopiero w momencie, kiedy znajdują się na przejściu. Jednak już za kilka dni będą oni mieli pierwszeństwo już w momencie czekania przed przejściem.

Jednak zmiany nakładają też dodatkowy rygor na nich – przechodząc przez ulicę, piesi mają zakaz korzystania z telefonów komórkowych pod groźbą mandatu w wysokości od 50 do 100 zł.

Jazda na zderzaku i nowe limity prędkości

Jednak to nie wszystko – tego samego dnia wchodzą w życie nowe limity prędkości w terenie zabudowanym oraz obowiązek trzymania większych odstępów pomiędzy samochodami w czasie jazdy poza terenem zabudowanym.


Nowelizacja przepisów prawa o ruchu drogowym ustala dopuszczalną prędkość pojazdów na obszarze zabudowanym na 50 km/h niezależnie od pory dnia. Dotychczas w porze nocnej dopuszczalna prędkość na takim obszarze wynosiła 60 km/h.

Jeśli chodzi o “jazdę na zderzaku", to na autostradach i drogach ekspresowych odległość, która będzie musiała być zachowana, wyniesie połowę aktualnej prędkości danego pojazdu. Dla przykładu przy 100 km na godzinę będzie to 50 metrów.

Jak rozpoznać, czy zachowujemy odpowiednią odległość? Można to zrobić np. za pomocą zasady 3 sekund.
GDDKiA

Reguła jest uniwersalna dla każdej prędkości, a bezpieczna odległość jaką należy utrzymać między pojazdami rośnie wraz z rozwijaną prędkością. Jak określić tą odległość? Wykorzystajmy dowolny nieruchomy obiekt, np. znak drogowy, przy którym jadący przed nami pojazd się znajduje. Jeśli miniemy wybrany znacznik trzy sekundy później taki odstęp zapewni bezpieczeństwo oraz komfort ruchu i zarazem umożliwi zareagowanie w razie gwałtownego i niespodziewanego hamowania pojazdu przed nami

Dodatkowym ułatwieniem pozwalającym na zmierzenie odległości na drogach szybkiego ruchu mogą być rozstawiane co 100 metrów słupki.

Kłopotem może być jednak egzekwowanie przez policję tego przepisu. Jak podaje portal motocykl-online.pl, polskie służby nie dysponują obecnie specjalnymi urządzeniami, mierzącymi odległości między pojazdami poruszającymi się po autostradach i montowanymi na bramownicach, pod wiaduktami lub nawet przenośne m.in. we Włoszech czy Niemczech.
Czytaj także: Czarne chmury nad hulajnogami elektrycznymi. Szokująca ilość sprzętu nie spełnia norm

Od 20 maja nowe przepisy dot. hulajnóg elektrycznych

20 maja weszły w życie nowe przepisy, które regulują jazdę elektrycznymi hulajnogami i parkowanie tych pojazdów. Traktują one hulajnogi, jak inne pojazdy uczestniczące w ruchu drogowym, np. rowery.

Do ukończenia 18. roku życia, żeby móc kierować hulajnogą elektryczną potrzebna jest karta rowerowa lub prawo jazdy kategorii AM, A1, B1 lub T.

Hulajnogą trzeba poruszać się po ścieżce rowerowej, zachowując maksymalną prędkość do 20 km na godzinę. Jeśli ścieżka nie jest dostępna, to można poruszać się nią po chodniku z prędkością do 5 km na h oraz ustępować pieszym pierwszeństwa. Ewentualnie można wybrać też jezdnię, jeśli ma ona ograniczenie prędkości do 30 km na h.

Zmiany dotyczą też parkowania hulajnóg elektrycznych, które stało się zmorą miast – były one zostawiane dosłownie wszędzie. Teraz muszą być parkowane w miejscach do tego przeznaczonych, a jeśli takich nie ma, to trzeba zostawić je na skraju chodnika bardziej odległym od jezdni, równolegle do niej.

Dodatkowo na hulajnodze elektrycznej może jechać tylko jedna osoba, zabronione jest poruszanie się pod wpływem alkoholu i substancji odurzających.

Za złamanie przepisów może grozić kara od 100 do nawet 500 zł.
Czytaj także: Samochody elektryczne bez opłat na autostradach? Po tej zapowiedzi aż zagrzmiało