Na świecie dramatycznie brakuje piasku. Mafie potrafią nawet za niego zabić
Importować go muszą nawet pustynne kraje bliskiego wschodu. Bo chociaż piasku na świecie nie brakuje, to nie każdy jego rodzaj nadaje się na przykład pod budowy. Dostępem do najlepszego surowca do inwestycji interesują się mafie. I potrafią za niego zabijać.
Niepohamowany popyt na piasek
Piasek to trzeci po wodzie i powietrzu najczęściej wykorzystywany przez ludzi surowiec naturalny. Zużywamy go więcej niż ropy naftowej.Jest budulcem dróg i autostrad, mostów, domów, szkół i szpitali. Wielkie betonowe konstrukcje to po prostu tony piasku i żwiru sklejone cementem. Piasek jest też używany w produkcji mikroprocesorów oraz szkła, z którego powstają zarówno drapacze chmur i szybki w smartfonach - przypomina Business Insider Polska.
Mimo że piasku na Ziemi jest sporo, ziarnko ziarnku nierówne. Ziarna piasku z pustyni, ukształtowane przez wiatry, są zbyt okrągłe. Najlepiej wiąże piasek rzeczny, wyrobiony przez wodę. Dostępność tego zasobu jest jednak ograniczona. Tymczasem popyt cały czas rośnie.
Singapur - największy na świecie importer piasku - "dobudował" sobie w ostatnich 40 latach 130 kilometrów kwadratowych powierzchni lądowej i usypuje dalej. Szkody dla środowiska spowodowane ogromnym wydobyciem były tak potężne, że Indonezja, Malezja i Wietnam ograniczyły lub zakazały eksportu piasku do azjatyckiego państwa-miasta.“Szacuje się, że gwałtownie rozwijające infrastrukturę Chiny zużyły w drugiej dekadzie obecnego stulecia więcej piasku niż USA w całym XX wieku. W Indiach zużycie piasku budowlanego potroiło się przez ostatnie 20 lat”.
Mafie piaskowe
Próby zapanowania nad wydobyciem sprawiły, że handel piaskiem stał się bardzo dochodowym biznesem. Wydobyciem zainteresowały się organizacje przestępcze.Jak ustalił Program Środowiskowy ONZ (UNEP), "mafie piaskowe" obecne są w Indiach, Kambodży, Chinach, Kenii, Meksyku, Sierra Leone i Wietnamie. Zmuszają ludzi do niewolniczej pracy, korumpują urzędników i policjantów, zastraszają dziennikarzy i aktywistów, a setki osób, które próbowały z nimi walczyć, zostało zamordowanych.
Taki los spotkał m.in. niezależnego dziennikarza Jarendra Singha, który badał nielegalne wydobycie piasku w północnych Indiach. Mężczyzna został polany benzyną i podpalony w 2015 roku. Zmarł od poparzeń.
Recykling
Jak pisaliśmy w InnPoland, wydobycie piasku silnie ingeruje w środowisko naturalne, bo podczas wydobywania piasku z rzek, jezior czy oceanów, cofa się linia brzegowa. Koryta rzeczne i plaże są jednak eksploatowane bez względu na szkody. Od 2008 roku nawet 90 proc. światowych plaż średnio zmniejszyło się o 40 metrów. Według szacunków przytaczanych przez "Japan Times" z powodu piasku w latach 2005-2014 pod wodą zniknęły 24 indonezyjskie wyspy, a 80 innym grozi zalanie. Wydobycie zagraża też m.in. delcie Mekongu, która dostarcza żywności dziesiątkom milionów ludzi.
Są jednak sposoby, by zmniejszyć wydobycie piasku ze zbiorników wodnych. Surowiec można pozyskiwać poprzez kruszenie skał, recykling betonu lub rozdrabnianie szklanych butelek. W przypadku - składających się w dużej mierze ze szkła - paneli fotowoltaicznych, innowacyjny sposób recyklingu opracowało AGH. – Kompletne panele będziemy rozkładać z powrotem do ich pierwotnych substancji – tłumaczy profesor Barbara Tora. Jak zaznacza, w Polsce nie ma jak dotąd takiej instalacji. W Europie jest tylko jedna - we Francji, firmy Veolia.
– Veolia odzyskuje jednak tylko trzy składniki: szkło, aluminium i krzem. A my chcemy iść o krok dalej i pozyskiwać jak najwięcej się da, łącznie z metalami szlachetnymi, takimi jak srebro – tłumaczy profesor.