Nie ma litości dla symulantów. ZUS masowo prześwietla zwolnienia lekarskie

Natalia Gorzelnik
Chorujesz? Spodziewaj się "wizyty". Zakład Ubezpieczeń Społecznych zintensyfikował działania dotyczące sprawdzania zwolnień lekarskich.
Inspektorzy ZUS zwiększają liczbę kontroli. Fot. Dominik Gajda / Agencja Gazeta

Kontrole ZUS

Tylko przez pierwsze trzy miesiące 2021 roku pracownicy ZUS przeprowadzili aż 80 tysięcy kontroli. Dla porównania - w czwartym kwartale 2020 roku kontroli było 78 tys., a w III kwartale 2020 roku - 54,3 tysiące.

Jak podaje Bankier.pl, inspektorzy sprawdzali m.in. prawidłowość orzekania o czasowej niezdolności do pracy. W konsekwencji wydano 3,7 tys. decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych. Łączna kwota spowodowana wstrzymaniem świadczeń wyniosła w tym okresie 3 582,6 tys. zł.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych ograniczył również podstawy wymiaru zasiłku chorobowego i świadczenia rehabilitacyjnego. W wyniku kontroli w I kwartale 2021 roku obniżono wypłaty o 56 512 tys. zł, co dotyczyło 52,9 tys. osób.

Wyłudzanie macierzyńskiego

Jak pisaliśmy w InnPoland, ZUS chce, aby kobiety, które dopiero zaczęły podlegać ubezpieczeniu, były objęte okresem wyczekiwania, przez co nie mogłyby one od razu otrzymać zasiłku macierzyńskiego. Zakład chciałby w ten sposób uszczelnić system.
Czytaj także: ZUS przykręci kurek oszustkom? Idzie na wojnę z wyłudzaniem zasiłku macierzyńskiego
– Przy okresie wyczekiwania kobiecie, która zawarłaby dzień przed porodem umowę o pracę, zasiłek macierzyński przysługiwałby po upływie trzech miesięcy, a zatem dostałaby świadczenie za dziewięć, a nie za 12 miesięcy – tłumaczy dr Tomasz Lasocki z UW.


Równocześnie zwraca jednak uwagę na to, że w walce z wyłudzeniem zasiłków macierzyńskich problem leży gdzie indziej – i chodzi tutaj o "dysproporcję między wniesionym wkładem (składkami) a otrzymywanymi świadczeniami".

Chodzi tutaj o sytuacje, w których np. na chwilę przed porodem kobieta otrzymuje znaczną podwyżkę – a jej świadczenie wyliczane jest od tej kwoty.