Po tym nic cię już nie zdziwi. Artyści sprzedali dostęp do głowy i serca za kryptowaluty

Konrad Siwik
Szał na NFT nie ustaje, a na rynku pojawiają się coraz dziwniejsze oferty. Ludzie nie sprzedają już tylko cyfrowych grafik, ale także kultowe zdjęcia, cyfrowe przedmioty, a nawet dostęp do własnej głowy czy serca.
W głowie się nie mieści, co ludzie sprzedają w formie NFT. fot. Daniil Peshkov / 123rf
Zaczęło się dość niewinnie, bo od cyfrowych obrazów autorstwa grafików komputerowych, którzy dzięki NFT w końcu mogli spieniężyć swoje dzieła. Nagle okazało się, że skoro można sprzedawać digitalowe grafiki, to czemu by nie spróbować z memami.

Jak wszyscy wiemy – cieszą się one ogromną popularnością w sieci. Przeciętny internauta widzi w nich śmieszne obrazki ironicznie odnoszące się do różnych aspektów życia – od żartów z celebrytów po komentowanie sytuacji politycznych. Okazuje się jednak, że można na nich zarobić ogromne pieniądze.

Zoë Roth, znana jako "Disaster Girl" – czyli mała dziewczynka z diabolicznym uśmieszkiem stojąca na tle płonącego domu – sprzedała cyfrowe zdjęcie przerabiane na memy w formie tokenu NFT za równowartość ok. 1,9 mln złotych. Podobnie uczynili Kyle Craven aka "Bad Luck Brian" oraz Laina Morris aka "Overly Attached Girlfriend". Ich memy zostały sprzedane kolejno za równowartość ok. 136 tys. złotych oraz ok. 1,5 mln złotych.


I choć wielu ludzi może dziwić sprzedawanie internetowych obrazków za taką cenę, to w obliczu kolejnych ofert nie jest to nic zaskakującego.

Cyborgi są wśród nas

Pierwszy na świecie cyborg oferuje możliwość zmiany jego sposobu postrzegania rzeczywistości poprzez bezpośredni dostęp do jego głowy. Tak, dobrze czytacie.

Artysta-cyborg Neil Harbisson urodził się ze ślepotą barw, ale może je "czuć" i "słyszeć" dzięki antenie z funkcją przewodnictwa kostnego WiFi, która jest na stałe wszczepiona w jego czaszkę.
W 2004 roku brytyjski urząd paszportowy zezwolił Harbissonowi, aby ta wszczepiona antena widniała na jego zdjęciu paszportowym jako część jego anatomii. To oficjalnie uczyniło go pierwszą osobą, która została prawnie uznana przez rząd za cyborga.

Harbisson od tego czasu używa swojej wszczepionej anteny nie tylko do postrzegania kolorów, ale także do tworzenia unikalnych dzieł sztuki, takich jak obrazy sonochromatyczne, i przekształcenia całego swojego życia i "bycia" cyborgiem w nowy gatunek sztuki zwany Cyborg Art.

Sztuka cyborgizacji rozwija się dzięki współzałożonemu przez Harbissona kolektywowi Transpecies Society. Ten multidyscyplinarny zespół artystyczny bada zmysły i organy, które zostały aktywowane poprzez cyborgizację.

Współpracuje on również z takimi cyborgami jak Pau Prats, który potrafi wyczuwać promieniowanie i Manel De Aguas, któremu chirurgicznie wszczepiono "płetwy pogodowe" po bokach czaszki, aby mógł postrzegać zmiany warunków pogodowych.

Głowa i serce za kryptowaluty

Przełomowe precedensy ustanowione przez Transpecies Society popchnęły Cyborg Art do pokonywania nowych granic, a kontrowersyjny gatunek sztuki trafił na blockchain – po tym, jak Harbisson ogłosił, że sprzedaje swoją unikalną percepcję koloru jako NFT (Non-Fungible Token).

Zakup jego “percepcji kolorów” w formie NFT oznacza, że właściciel tokenu będzie mógł bezpośrednio wysyłać barwy do głowy Harbissona.

Harbisson sprzedał już część "dostępu" do swojej głowy koledze z branży, również cyborgowi-artyście, Polowi Lombarte. A ten z kolei w ramach wdzięczności sprzedał mu "dostęp" do bicia swojego serca jako NFT. Lombarte nosi czujnik EKG, który rejestruje bicie jego serca, a po dalszych badaniach zamierza go sobie wszczepić na stałe. Dostęp do bicia serca artysty, który kupił Harbisson, pozwala mu również na zdalne wysyłanie wibracji do ciała kolegi i zmienianie jego rytmu serca.

Artyści, zapytani w social mediach o to, jak niebezpieczna byłaby zmiana bicia serca odpowiedzieli: "Żaden z nas nie wie, jak bardzo może to być niebezpieczne".
Czytaj także: Zdziwiła was niewidzialna rzeźba za 15 tys. euro? Te artystyczne transakcje to dopiero absurd