
Redwire specjalizuje się w biotechnologii mi mikrograwitacji. Zajmuje się na przykład drukiem 3D tkanek (mięśni i tkanki sercowej) w kosmosie. Są w tym pionierami.
Inne ich zainteresowania to systemy podtrzymywania życia, przenośne laboratoria i wyposażenie stacji kosmicznej.
Współpracuje z agencjami kosmicznymi, takimi jak ESA. A na liście jej klientów jest m.in. Blue Origins Jeffa Bezosa.
Fakt, że Redwire wchodzi do Polski, to dowód na rozwój polskiego przemysły kosmicznego. Właśnie o tym, podczas otwarcia biura, opowiadali przedstawiciele Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA) i Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) oraz sygnatariusz traktatu Artemis, Mike Gold. Mówili, że Redwire otwiera w Polsce biuro, bo dostrzega potencjał polskiego przemysłu kosmicznego. A także zasługi naszego drugiego astronauty, Sławosza Uznańskiego, który już niedługo znajdzie się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
– Kosmos jest trudny i możecie mnie tu zacytować – powiedziała Aleksandra Bukała z POLSA podczas spotkania. Transportowanie rzeczy poza Ziemię i z powrotem nadal pozostaje jednak dużym, kosztownym przedsięwzięciem. O tych trudnościach, o inwestycji i drukowaniu organów porozmawiałem z Marcinem Dobrowolskim, dyrektorem generalnym Redwire w Europie.
***
Sebastian Luc-Lepianka: Czym dokładnie zajmuje się Redwire?
Marcin Dobrowolski: Jesteśmy międzynarodową firmą działającą w sektorze kosmicznym. Polska jest czwartym krajem, w którym rozpoczęliśmy działalność, zaraz po Stanach Zjednoczonych, Belgii i Luksemburgu. Dostarczamy sprzęt na orbitę – czy mówimy o działalności ludzkiej na stacji orbitalnej, badaniach w mikrograwitacji, czy o wysyłaniu modułów stacji kosmicznej, także następnej, która poleci na orbitę księżycową, stacji Gateway.
A czym będzie się zajmowało biuro w Warszawie?
Będzie pracowało prawie nad tym wszystkim, o czym wspomniałem. Zaczynamy od budowania modułu dokowania Gateway, stacji księżycowej. Jest to moduł, dzięki któremu astronauci mogą się przemieszczać z jednego miejsca stacji w drugie. W ciągu kilku lat będziemy budować właśnie takie systemy tutaj w Polsce.
Do tego to, co przynosimy do Polski, to możliwości badań w mikrograwitacji. Widzimy dużą chęć kontynuowania takich badań przez więcej ośrodków naukowych, ale także firm z sektora farmaceutycznego, biotechnologicznego, firm pracujących nad rozwojem nowych materiałów, czy też tych, które chcą sprawdzić, jak rośliny, czy niektóre zwierzęta rozwijają się w przestrzeni kosmicznej, aby pomóc nam żyć tutaj na Ziemi. Ponieważ Redwire dostarcza bardzo dużą ilość eksperymentów, ale także laboratoriów na Stację Kosmiczną, myślimy, że właśnie dzięki takiej współpracy będziemy mogli dalej rozwijać naukę i wiedzę o życiu człowieku.
Dlaczego otwieracie biuro w Polsce właśnie teraz?
Zdarzyła się świetna okazja dla polskiego środowiska naukowego, czyli misja drugiego polskiego astronauty na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Niestety, astronauta zabiera ze sobą tylko 13 eksperymentów zgłoszonych przez Polskich naukowców i inżynierów. Liczymy na współpracę przy przeprowadzaniu na orbicie następnych badań.
Właściwie to jakie korzyści daje przeprowadzanie takich badań w mikrograwitacji?
W niskiej grawitacji, jak się okazuje, niektóre związki, kryształy, od których zaczyna się produkcja leków, rosną w bardziej uporządkowany sposób niż na naszej planecie. Gdy zabierzemy je z powrotem na naszą planetę, możemy z nich wytworzyć większe ilości bardzo czystego składnika leków.
Wchodząc tutaj, zobaczyłem prezentację, która pokazywała, że zajmujecie się również drukiem tkanek w kosmosie.
Pierwsze mięśnie zostały wydrukowane na drukarkach Redwire. Jest to bardzo przyszłościowa technologia. Na Ziemi organy drukuje się, nanosząc materię organiczną na specjalną konstrukcję nośną. Ponieważ mamy grawitację, bez takiej konstrukcji wspomagającej, jakby szkieletu, organu nie da się wydrukować. Co innego w kosmosie, gdzie możemy wydrukować czysty organ, czyste komórki, bez żadnej struktury nośnej.
To są dokładnie takie komórki, jakie są w naszych ciałach.
Biorąc pod uwagę koszty logistyczne w transporcie – jakie dokładnie są tego zalety?
Może to zabrzmi troszkę mało humanistycznie, ale takiemu podejściu będziemy mogli tworzyć bardzo dobrej jakości organy, które mogą uratować życie ludziom tutaj na Ziemi.
To nowatorska technologia. Na razie jest w fazie badawczej i wszystkie zalety i wady są obecnie rozstrzygane. Ale widzimy w niej bardzo duży potencjał.
To pierwsza amerykańska firma kosmiczna, która inwestuje w Polsce?
Tak, jest to pierwsza amerykańska firma, ale warto też zaznaczyć, że jesteśmy obecnie w niesamowitym czasie bardzo dynamicznego rozwoju sektora kosmicznego w Polsce.
To nie tylko misja drugiego polskiego astronauty. W ostatnim czasie Polska bardzo dużo zainwestowała w posiadanie własnych zdolności obserwacji Ziemi z orbity. Zwiększyło się nasze zaangażowanie w programy Europejskiej Agencji Kosmicznej. Obecnie w Polsce jesteśmy na takim poziomie, że nie tylko europejski przemysł, ale i amerykański widzi potencjał i wykazuje chęć współpracy.
Mamy w tym momencie duże napięcie geopolityczne na linii USA i Europa. Czy ta sytuacja wpływa na sektor przemysłu kosmicznego?
Otwarcie działalności firmy Redwire, czyli europejsko-amerykańskiej korporacji w Polsce, jest bardzo dobrym przykładem, że na poziomie roboczym i profesjonalnym te relacje są bardzo dobre i się rozwijają.
Sektor kosmiczny to jest nauka, technologia, rozwój nauk o życiu i nauk technicznych. Od wieków człowiek zawsze marzył o rozwoju i osiągnięciach w tych dziedzinach i myślę, że to nie zaginie.
Zobacz także
A jak nasz rodzimy sektor kosmiczny wygląda na mapie świata?
Kiedy zaczynałem pracę w przemyśle kosmicznym, początkowo w Centrum Badań Kosmicznych ponad 15 lat temu, w Polsce głównie zajmowaliśmy się budową instrumentów naukowych.
Dziś oferujemy serwisy, usługi i urządzenia sprzedawane komercyjnie przez bardzo wiele podmiotów w Polsce na większe i mniejsze misje kosmiczne ESA, ale także dla programów komercyjnych.
Szczególnie w ciągu 13 ostatnich lat, kiedy jesteśmy członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej, przemysł kosmiczny ogromnie się rozwinął, co jest zasługą i naukowców, i inżynierów i wszystkich tych młodych fascynatów kosmosu.
Czy Polacy w przyszłości mogą namieszać w eksploracji kosmosu?
Już dziś dokładamy swoją znaczącą cegiełkę do tych odkryć i badań. Widząc potencjał i kierunek, w którym się rozwijamy, jestem przekonany, że Polacy będą na pewno liderem w jednej czy dwóch domenach, ale też bardzo poważnym graczem w wielu innych.