Z pracy można odejść z klasą. Tych słów lepiej unikaj, by potem nie żałować

Krzysztof Sobiepan
Zmiana pracy czeka nas w życiu nie raz i nie dwa – to naturalny element rozwoju zawodowego. Rzucić wypowiedzeniem potrafi każdy, ale prawdziwa sztuka to odejście w ten sposób, by nie spalić mostów i zachować ważne kontakty biznesowe. Ekspertka radzi, jakich słów użyć, by potem nie żałować.
Nasza kariera może wymagać zmiany firmy. Ale odejście z pracy nie musi być traumatyczne. 123rf.com

Jak rozmawiać z szefem o odejściu z pracy?

– Kiedy postanowisz ogłosić swoją decyzję o odejściu z pracy, pamiętaj, aby zrobić to w sposób profesjonalny, bezosobowy i wolny od emocji – wskazuje Lynn Taylor, ekspertka w dziedzinie pracy i kariery.

Autorka książki "Tame Your Terrible Office Tyrant: How to Manage Childish Boss Behavior and Thrive in Your Job" w rozmowie z amerykańskim Business Insiderem wskazuje, jak najlepiej podejść do trudnej rozmowy o zwolnieniu się z pracy. Daje też dużo dobrych rad, a nawet parę gotowych formułek.

Taylor wskazuje, że rozmowa z szefem powinna odbyć się w formacie jeden na jeden – na żywo lub przez komunikator. Należy unikać zwalniania się przez e-mail czy przez czat. Tam możemy co najwyżej ustalić termin spotkania.


"Czy możemy omówić projekty, którymi się zajmowałem? Jest kilka zagadnień, o których chciałbym porozmawiać. Kiedy możemy umówić się na spotkanie?" – może brzmieć treść takiej wiadomości.

Jak zwolnić się z klasą

Jak rozpocząć tak trudną konwersację? Taylor przekonuje, by zacząć prosto i bez ogródek, np. "Miałbyś chwilę dla mnie? Chciałem porozmawiać o mojej pozycji w firmie, dlatego proszę o poświęcenie mi kilku minut". Autorka radzi, by potem postępować według poniższego schematu:



– Unikaj osobistego podchodzenia do kwestii rezygnacji (nawet jeśli to szef jest jej głównym powodem) i wystrzegaj się emocji. Nie pal za sobą mostów - przestrzega ekspertka.

Trzeba też uważać na tzw. oferty przebijające. Jeśli zdecydujesz się zostać i przyjąć np. zaproponowaną ci podwyżkę czy awans, może to zaszkodzić twojej reputacji. Szef może ci już więcej nie zaufać, bo dostaniesz łatkę osoby, która rozgląda się za lepszym stanowiskiem.

– Warto wtedy pamiętać, jaki jest główny powód twojej rezygnacji. Trzymaj się raz podjętej decyzji – radzi Taylor.
Czytaj także: 4,5k na rękę, inaczej nie opłaca się wstawać. Tyle młodzi chcą zarabiać na start

Czego nie mówić na rozmowie z szefem?

W INNPoland.pl pisaliśmy niedawno o tym , czego nie należy robić, gdy szef woła nas na dywanik.

Komunikacja w pracy to jedna z najważniejszych kwestii niezbędnych do osiągnięcia efektywnej kooperacji. Zarówno szefowie, jak i pracownicy powinni wiedzieć jak ze sobą rozmawiać, żeby dojść do porozumienia.

Mam stu chętnych na pana miejsce”, „Masz pan robić, a nie myśleć, za to panu płacę”, „Pan tutaj nie decyduje” - to przykłady zdań, których szef w żadnym wypadku nie powinien kierować do pracownika, gdyż nie poprawią one sytuacji żadnego z nich.

Trzeba jednak pamiętać, że komunikacja w pracy działa w obie strony. Managerowie i eksperci ds. kariery wskazali sześć zdań, których nigdy nie powinno się używać podczas rozmowy z szefem.

"Zawsze robiliśmy to w ten sposób", nie oznacza, że tak ma być do końca świata. Jim Whitehurst, prezes firmy informatycznej Red Hat uważa, że te słowa nie idą w parze z podstawowymi wartościami jego przedsiębiorstwa, do których zalicza się odpowiedzialność, przejrzystość i wspólnota.

"Co mam zrobić?" może zaś zabrzmieć, jakbyśmy byli niekompetentni. Paul McDonald, dyrektor wykonawczy w agencji rekrutacyjnej Robert Half, uważa, że lepiej jest przedstawić swoje stanowisko i potencjalne rozwiązania danej sytuacji oraz zapytać o zdanie szefa, zamiast sprawiać wrażenie osoby, która nie wie, w co ręce włożyć.

Pozostałe cztery frazy, których należy unikać jak ognia, znajdziecie w artykule poniżej.
Czytaj także: Szef woła na dywanik? Tego pod żadnym pozorem mu nie mów

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl