Czeskie koleje rzucają rękawicę PKP. Chcą nas zawieźć aż nad polskie morze
PKP nie może spać spokojnie – lada chwila na torach pojawi się spora konkurencja dla polskiego przewoźnika. Oficjalnie potwierdzono, że czeskie koleje planują uruchomienie połączenia z Pragi aż do Gdyni.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, połączenie z Pragi do Gdyni zostanie uruchomione w grudniu 2023 r. Pociąg będzie zatrzymywał się m.in. w Pardubicach, Uściu nad Orlicą, Kłodzku, Wrocławiu, Lesznie, Poznaniu i Bydgoszczy.
Czytaj także: Milionowy kontrakt polskiej firmy. Pociągi dla Czechów uratują PESĘ przed bankructwem?
Czeskie koleje w Polsce
Na polskim rynku kolejowym działa już od kilku lat inny czeski przewoźnik, Leo Express. Jego pociągi kursują głównie na południu Polski: zaczynał od uruchomionego w 2018 r. połączenia Praga-Kraków. Na początku stycznia 2020 r. Leo Express otrzymał od UTK zgodę na uruchomienie połączenia z Terespola do Pragi przez Warszawę i Katowice. Na tory wyjadą aż po cztery pary pociągów dziennie.Nie w smak było to jednak PKP Intercity. Jak pisała wówczas "Gazeta Wyborcza", kolejowy monopolista skarżył się, że będzie musiał wprowadzić zniżki na bilety "w celu zatrzymania pasażera przy swoich usługach", a nawet wprowadzić na tory lepsze pociągi.
Koniec popularnej promocji w PKP
Tymczasem niedawno PKP Intercity skończyło z popularną promocją, która pozwalała poróżować tanio, jeśli tylko zakupiliście bilety z odpowiednim wyprzedzeniem. Tańsze bilety są teraz limitowane.Jak zapewnia przewoźnik, ceny biletów na ekspresy na popularnych trasach między dużymi miastami zaczynają się od 49 zł. Haczyk jest jednak taki, że liczba promocyjnych biletów w każdym z progów cenowych będzie zależała od popytu. Wpływać na nie będą więc takie czynniki jak np.: dzień przejazdu, relacja, klasa wagonu oraz moment zakupu.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl