Wasze CV ciągle ląduje w koszu? Oto 7 rzeczy, które powinniście z niego usunąć

Krzysztof Sobiepan
Szukanie pracy też jest umiejętnością, na dodatek wcale nie taką prostą. Ekspert wskazuje, że już na poziomie CV istnieje kilka rzeczy, które mogą mocno zniechęcić potencjalnego szefa do naszej kandydatury. Oto, jak odmienić swoje CV, by nie trafiało do kosza, tylko na biurko.
By trafić na rozmowę rekrutacyjną rekruter musi wybrać nasze CV. A często popełniamy w nim błędy. Fot. 123rf.com

Ekspert od rynku pracy radzi, jak napisać idealne CV

– Jeśli chcecie napisać CV, które aż krzyczy "weź mnie zatrudnij" musicie myśleć zarówno co w nim napisać, ale też co pominąć. Każde słowo, cyfra, linijka i osiągniecie musi być przemyślane – radzi na łamach CNBC Peter Yang, szef firmy Resume Go, która zajmuje się tworzeniem idealnych aplikacji.

Yang osobiście przeczytał i poprawił już grubo ponad tysiąc aplikacji i to tylko licząc od początku 2021 r. Można więc uznać, że zna się na rzeczy i warto go posłuchać. Zwłaszcza, że jego uwagi są celne i dość proste.
Czytaj także: IKEA szuka nowych pracowników. Robi to w nietypowy sposób

1. Nie pisz w CV hobby niezwiązanych z pracą

Każdy ma jakieś hobby, ale zwykle nie jesteśmy z nimi tak oryginalni, jak myślimy. Ogrodnictwo, zbieranie znaczków, sport czy oglądanie filmów można spokojnie wykasować z CV. Prawda jest taka, że menedżerowie rzadko kiedy interesują się czasem wolnym pracowników, zwłaszcza, jeśli muszą przejrzeć setki aplikacji.


Jest jednak wyjątek. Hobby może być atutem, jeśli jest związane ze stanowiskiem o które się staramy. Np. jeśli zatrudniamy się w instytucji finansowej, to możemy zabłysnąć np. faktem, że interesują nas kryptowaluty.

2. W CV unikaj przesytu umiejętności miękkich

Ale jak to? Myślałem, że umiejętności miękkie to atut? – droczy się Yang. Owszem, ale tylko do pewnego stopnia. Nie "zapychajcie" CV elementami, które nic nie znaczą i można je praktycznie skopiować z internetu.

Co u diabła znaczy "jestem wielozadaniowy"? Dużo lepiej jest takie rzeczy zademonstrować lub pokazać to w praktyce. Zamiast oklepanej formułki można np. wspomnieć, że w swojej poprzedniej pracy zarządzało się wieloma projektami naraz.

3. CV z biznesowym zdjęciem portretowym

Jeśli nie jesteś gwiazdą filmową i nie składasz aplikacji do agencji talentów – możesz sobie odpuścić profesjonalne zdjęcie popiersia – tzw. business headshot. Wielu menedżerów sądzi, że coś takiego jest "nieprofesjonalne" i "bez gustu".

Skupiając uwagę rekrutera na naszym wyglądzie możemy zarówno wygrać jak i przegrać. A co, jeśli osoba z HR-u podświadomie nas odrzuci, bo nie spodoba się jej nasz garnitur, garsonka, makijaż albo fryzura? Duże zdjęcie może też namieszać w formatowaniu CV i stworzyć "potworka" na innym komputerze (dlatego CV wysyłamy zawsze w .pdf).

Tu trzeba zaznaczyć, że Young pisze do Amerykanów, gdzie kultura jest nieco inna niż w Polsce. Tam często wysyła się CV bez żadnej fotografii. Nad Wisłą standardem nadal jest niewielkie zdjęcie poglądowe, ale raczej wielkości paszportowej niż A4.
Czytaj także: O to zapyta cię na rekrutacji Elon Musk. Ale nie wpisuj tego do tradycyjnego CV

4. W CV unikaj zaimków w pierwszej osobie

Yanga nadal zaskakuje, ile osób popełnia tak prosty błąd. Aplikacja to nie wypracowanie w szkole ani pamiętnik, więc w CV należy unikać zaimków pierwszoosobowych.

Gdy menedżera wita morze "ja, mnie, mi, mną, mój" to może zacząć podejrzewać nas o narcyzm. Yang przypomina, że to nasze CV, więc z góry wiadomo, że wszystko w nim jest o nas. A czasem każde słowo się liczy.

Zamiast pisać "do moich obowiązków należało zarządzanie pięcioosobowym zespołem" można wymienić obowiązki w punktach pisząc np. "zarządzanie pięcioosobowym zespołem"

"Udało nam się wypracować wzrost na poziomie X w okresie Y-Z" można zamienić na skrótowe "wzrost X w kwartał".

5. Śmieszny lub stary e-mail w CV

Nie wszyscy idą z duchem czasu, nie wszycy są specami od komputerów, ale nasz e-mail w CV powinien wyglądać profesjonalnie.

Yang podśmiewa się tu z serwisów Hotmail i AOL, które pamiętają początki internetu. W Polsce podobnym wstydem byłoby zamieszenie w poważnej aplikacji maila np. adrianek420@nasza-klasa.pl.

Unikajcie starych maili, które zakładaliście pod pseudonimami. Wystrzegajcie się wszystkich śmieszności, które będą wyglądać niepoważnie. Taką głupotką możecie sobie przekreślić szanse na pracę.

Ekspert radzi postawić na prostotę – gmail.com lub outlook.com. Imię i nazwisko – nudno, ale profesjonalnie. Założenie nowego maila to parę minut roboty, więc nie macie usprawiedliwienia.

6. Zły albo stary adres do korespondencji.

To tyczy się zwłaszcza osób, które dla pracy zmieniają miasto, albo nawet kraj pobytu.

Kiedyś adres domowy był absolutnym standardem w CV. W erze internetu powoli się od tego odchodzi i możecie go nie umieszczać i ewentualnie dosłać później, na wyraźną prośbę.

Czasem wręcz warto pominąć milczeniem fakt, że jeszcze mieszka się w innym mieście, ale już niedługo czeka nas przeprowadzka. Niektórzy rekruterzy mogą brać pod uwagę tylko CV osób, które już są na miejscu.

Oczywiście w CV nie powinno się kłamać, jeśli nie zamierzamy przeprowadzać się dla pracy. Yang poleca zaznaczyć naszą intencję przeprowadzki, ale nie podawać dokładnego adresu, jeśli dopiero szukamy lokum. Można postawić na następującą formułkę:

Anna Kowalska
(+48) 000-000-000
a.kowalska@gmail.com
Przeprowadzka do Warszawy na jesieni 2021 r.

7. Stanowiska sprzed ponad 10-15 lat w CV

Ekspert przestrzega też osoby z dłuższą karierą, że nie należy wymieniać wszystkich naszych prac "od Adama i Ewy". Czy kogoś interesuje, że w latach 80-tych rozpoczęliście swój pierwszy staż? Albo, że przez dwa miesiące pracowaliście w jakiejś firmie by dorobić?

Yang wskazuje, że menedżerów z HR-u najbardziej interesuje okres maksymalnie ostatnich 10-15 lat waszej kariery. Optymalnie zamiast pchać na stronę "ile wlezie" powinniście w CV zawrzeć 4-5 najlepszych stanowisk i szerzej je opisać. Im starsza jest praca, tym mniejsza szansa, że zainteresuje rekrutera.

Są jednak wyjątki. Jeśli firma jest bardzo rozpoznawalna, jest obecnie rynkowym potentatem lub jest ściśle związana ze stanowiskiem, o które się staracie, to można się nad tym zastanowić. Ale firmy-krzaki lepiej skasować.
Czytaj także: "Ludzie odchodzą od szefów, a nie z firmy". Piekło rotacji w polskich firmach trwa

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl