Robi roślinne befsztyki i przekonuje do podatku od mięsa. "Ludzie i tak je ograniczają"

Krzysztof Sobiepan
Jeśli podatek od mięsa zostanie wprowadzony, to konsumenci naturalnie ograniczą jego spożycie i zwrócą się ku roślinnym alternatywom – przekonuje Ethan Brown, założyciel Beyond Meat. Przedsiębiorca wskazuje, że trend ograniczenia jedzenia produktów odzwierzęcych i tak wzrasta, a zabieg podatkowy mógłby dodatkowo wspomóc ratowanie środowiska.
Wielu Polaków nie wyobraża sobie, że mięso mogłoby być droższe przez wprowadzenie podatku. Fot. 123rf.com

Szef Beyond Meat za podatkiem od mięsa

– Forma tzw. podatku Pigou, czyli opodatkowania czynności i produktów mających negatywne ekonomiczne efekty zewnętrzne jest dla mnie niezwykle ciekawa. Co prawda nie jestem ekonomistą, ale przemawia to do mnie – ocenia w wywiadzie dla BBC Ethan Brown, założyciel Beyond Meat.

Polskimi przykładami podatku Pigou jest m.in akcyza na papierosy czy alkohol albo wprowadzony dość niedawno podatek cukrowy. Państwo chce ograniczyć spożycie cukru z powodu jego wpływy na zdrowie obywateli. W identyczny sposób mogłoby wpływać na ograniczenie spożycia czerwonego mięsa – także niezdrowego, a w dodatku szkodliwego dla środowiska.


– Zawsze zastanawiało mnie, czemu podnosimy opodatkowanie w aspektach, które chcemy promować, np. podwyższamy podatek dochodowy. Jednocześnie nie wprowadzamy podatków na wiele rzeczy, które chcielibyśmy redukować. Ten schemat danin zawsze był dla mnie dziwny – przekonuje Brown.

Rozmówca BBC dodał także, że obecnie ludzie i tak naturalnie ograniczają spożycie produktów odzwierzęcych. Widać to szczególnie w przypadku młodych pokoleń, a trend ten będzie naturalnie narastał. Podatek tylko przyśpieszyłby więc naturalny trend.

– Aż 93 proc. osób wkładających do koszyka Beyond Burgera włoży też do niego jakąś formę białka zwierzęcego. To bardzo ważna informacja. Oznacza, że zaczynamy docierać do zwykłych konsumentów, którzy mogą chcieć ograniczać spożycie mięsa z różnych powodów – dla własnego zdrowia, dla planety lub by walczyć z chowem przemysłowym zwierząt – wskazuje Brown.

Oczywiście Beyond Meat ma w tym wszystkim własny interes. Roślinne alternatywy mięsa obecnie są droższe od mięsnych produktów. Podatek na mięso mógłby wyrównać rynek cenowo i więcej osób zaczęłoby kupować białkowe produkty m.in. firmy Browna.

Podatek od mięsa w UE?

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Komisja Europejska przed rokiem opracowała dokument "Od pola do stołu", który jest elementem Zielonego Ładu UE. Organizacje pozarządowe, od lat postulujące zmniejszenie spożycia mięsa, wnioskowały, by w dokumencie zaproponowano też podatek od mięsa.

Według wstępnych szacunków wpływy takiego podatku mogłyby przekroczyć 32,2 mld euro rocznie. Pieniądze te przeznaczono by na programy dla rolników, zachęcające ich do odejścia od hodowli zwierząt na mięso. Ostatecznie postulat ten nie przeszedł jednak przez gardło urzędników Unii Europejskiej.
Czytaj także: Cukier to dopiero początek. Eksperci: czeka nas podatek od fast foodów, soli i mięsa
Co ciekawe, w Brukseli coraz częściej mówi się jednak o innym sposobie ograniczenia sprzedaży. Chodzi o zakaz reklamowania mięsa. Wtedy produkty odzwierzęce dołączyłyby do wąskiej grupy, w której obecnie mamy praktycznie tylko używki, m.in. alkohol czy papierosy.

Choć na razie nie ma zagrożenia odgórnych zapisów UE, to pomysłem interesuje się już niezależnie całkiem sporo krajów. Organizacje prozwierzęce z powodzeniem rozpropagowały go już w Szwecji, próbują też swych sił m.in. w Danii i Niemczech.

Niderlandy prowadzą już zaś badania możliwości opodatkowania mięsa w tym kraju. Według analiz na zlecenie tamtejszego ministerstwa rolnictwa szybkie wprowadzenie podatku od mięsa i produktów zwierzęcych spotkałoby się z paroma przeszkodami.
Czytaj także: Mięso jak papierosy czy alkohol. UE chce nowego podatku i zakazu reklam