Złoty samorodek TVN. Na skokach narciarskich mogą zarobić więcej niż na serialach

Krzysztof Sobiepan
Od listopada transmisje Pucharu Świata w skokach narciarskich zmienią stację. Dotychczas nadawane na TVP1 zawody obejrzeć będzie można na antenie TVN. Eksperci wskazują, że skoczkowie są prawdziwym magnesem na widzów oraz sponsorów. Stacja zarobi na tym sporcie więcej niż na emisjach filmów i seriali.
Piotr Żyła w tym roku zdobył mistrzostwo w Oberstdorfie. Jak poradzi sobie w kolejnym sezonie? (fot. AP/Associated Press/East News)

TVN przejmuje transmisje skoków narciarskich

Choć narodową frazę "wołaj na Małysza" zastąpiły już dawno inne nazwiska skoczków, trzeba przyznać, że transmisje z Puchar Świata w skokach narciarskich nadal są wielce popularne wśród Polaków.

Jak podkreśla w rozmowie z serwisem wirtualnemedia.pl Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska, dzięki transmisji skoków narciarskich TVN ma szansę równocześnie mocno zyskać finansowo i osłabić konkurencję.

– TVN doskonale wie, jakie są wyniki oglądalności konkursów skoków narciarskich i jaki mają potencjał reklamowo-biznesowy. Ta decyzja ma na pewno solidny background finansowo-ekonomiczny, ale dużo podtekstów politycznych też jest w tym obecnych. Dla TVP to poważny problem, właściwie katastrofa. TVP ponosi straty na poziomie wizerunkowym, ale też biznesowo-finansowym oraz programowym – ocenia.


Podobnie uważa Mateusz Czaplicki, multiscreen trading manager Publicis Groupe.

– Takie wydarzenia przyciągają znacznie większą widownię niż większość filmów i seriali, a co za tym idzie ich monetyzacja jest bardzo wysoka. Dodatkowo, w nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji jest wpisana możliwość emitowania reklam w trakcie wydarzeń sportowych, która sprawia, że potencjał monetyzacji jest jeszcze większy – mówi Czaplicki, multiscreen trading manager Publicis Groupe.

Skoki narciarskie znikają z TVP

Dotychczas sport można było obejrzeć na TVP1, ale transmisyjną pałeczkę od listopada przejmie stacja TVN. Grupa Discovery przedłużyła do końca sezonu 2025/26 umowę dotyczącą transmisji m.in. z Pucharu Świata w skokach i innych dyscyplinach narciarskich. Choć zwykle TVP udzielano sublicencji, tym razem tak się nie stało.

Oznacza to, że w TVP obejrzymy tylko turnieje w skokach narciarskich w Wiśle i Zakopanem, bo taką licencje publiczna telewizja otrzymała od Polskiego Związku Narciarskiego. W państwowej telewizji zabraknie też popularnego turnieju Czterech Skoczni.

Na TVN będzie zaś można obejrzeć zmagania w licznych sportach zimowych: To duże zwycięstwo dla stacji. Według danych Nielsen Audience Measurement od listopada do marca 2020 r. turnieje Pucharu Świata w skokach narciarskich oglądało średnio 3,16 mln osób w TVP1, 622 tys. w TVP Sport i 976 tys. w Eurosporcie 1.

Przypomnijmy, że wspomniana ustawa o radiofonii i telewizji uznaje Puchar Świata i mistrzostwa świata w skokach narciarski oraz narciarstwie klasycznym z udziałem Polaków za "ważne społecznie wydarzenie sportowe". Zobowiązuje to nadawców do pokazywania skoków narciarskich w darmowym kanale.

Ile Żyła zyskał na mistrzostwie świata?

W INNPoland.pl liczyliśmy, ile na tegorocznym mistrzostwie w skokach narciarskich w Oberstdorfie zyskał ulubiony skoczek Polaków.

Przypomnijmy, że w konkursie skoków najlepszy na świecie okazał się Polak Piotr Żyła. W dwóch skokach zdobył 268,8 pkt. Drugi był Karl Geiger (o 3,6 pkt. mniej), a trzeci – Anze Lanisek (o 7,3 pkt. mniej). Piąty polski mistrz świata w skokach narciarskich dzięki swojemu triumfowi zarobił też sporo ponad 100 tys. zł.

Między czołową szóstkę w konkursie indywidualnym mężczyzn rozdzielane jest łącznie 71 800 franków szwajcarskich (ok. 295 tys. zł). Mistrz świata zgarnia 40 proc. puli, czyli dokładnie 28 720 franków szwajcarskich (ok. 118 tys. zł).

Wicemistrz zabrał do domu 17 950 franków szwajcarskich (ok. 74 tys. zł), a brązowy medalista wzbogacił się o 10 770 franków szwajcarskich (ok. 44 tys. zł).

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl