Czy Polskę czeka kryzys energetyczny? Sasin: jesteśmy bezpieczni
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin w ostatnim wywiadzie zaznaczył że Polska "nie tylko sama jest bezpieczna, ale bezpieczeństwem energetycznym może się też dzielić z innymi". Jako przykład podał mniejsze uzależnienie od gazu ze Wschodu.
Jacek Sasin o kryzysie energetycznym
– Możemy powiedzieć nie tylko, że sami jesteśmy bezpieczni, ale bezpieczeństwem energetycznym możemy się też dzielić z innymi – wskazał w wywiadzie dla "Super Expressu" wicepremier Jacek Sasin.Szef resortu aktywów państwowych jako przykład podał coraz mniejsze uzależnienie od gazu ziemnego z jednego źródła.
– Wystarczy spojrzeć na dane dotyczące importu gazu. Jeszcze w 2016 r. z importu z kierunku wschodniego pochodziło prawie 90 proc. tego paliwa. Dziś jesteśmy w zupełnie innej sytuacji. Dzięki konsekwentnym działaniom rządu ze Wschodu pochodzi dziś ok. 60 proc. gazu – przekonywał.
Zastępca redaktora naczelnego "SE" Hubert Biskupski pytał też o nową inwestycję PKN Orlen na Litwie. Instalacja pogłębionego przerobu ropy w rafinerii w Możejkach ma zostać rozpoczęta jeszcze w 2021 r.
– Rafineria w Możejkach już teraz jest największym i jedynym tego typu zakładem na terenie państw bałtyckich. Ma ogromne znaczenie dla całej gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego nie tylko Litwy, lecz także wszystkich państw tego regionu. Ta największa w historii Litwy inwestycja, którą Orlen będzie realizować, wszystko to jeszcze wzmocni – wyjaśnił Sasin.
Minister chwalił także poziom inwestycji – te realizowane przez spółki Skarbu Państwa w 20202 r. wzrosły o 19 proc., do poziomu blisko 45 mld złotych.
– Jeśli cieszymy się, że Polska gospodarka przeszła przez ten kryzys w miarę łagodnie, to w dużym stopniu jest to zasługa właśnie tych inwestycji – zaznaczył.
Podwyżka cen energii
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w tym momencie praktycznie pewne są już podwyżki cen energii.– Podwyżka cen energii elektrycznej jest nieuchronna, ale za wcześnie spekulować o jej skali – mówił wicepremier Jacek Sasin podczas XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Wypowiedź szybko została podana dalej na Twitterze, gdzie zacytował ją jeden z uczestników wydarzenia.
Minister aktywów państwowych szybko został otoczony przez reporterów, którzy próbowali wydobyć z polityka nieco więcej.
– Nie chciałbym przesądzać. Oczekiwania spółek energetycznych zostaną określone przez same spółki we wnioskach taryfowych do URE. Spółki prawa handlowego nie mogą dokładać do swojego biznesu, muszą też inwestować, żeby w przyszłości ceny energii mogły być niższe. Nieuchronna logika jest taka, że ten wzrost musi nastąpić – przekazał dziennikarzom PAP.
Jak wskazuje portal WysokieNapięcie.pl, w ciągu ostatniego roku giełdowe notowania energii elektrycznej podskoczyły o blisko 40 proc. i są najwyższe w historii.
"Państwowi sprzedawcy energii mogą wystąpić do URE z wnioskami o wzrost taryf na samą energię elektryczną na poziomie ok. 25-35 procent i będą mogli liczyć na zaakceptowanie podwyżek rzędy 20-23 proc., z obecnych 30 gr do 36-37 gr/kWh netto, a więc 44-46 gr/kWh brutto" – wskazuje portal.
Oznacza to, że miesięczny rachunek za prąd może wzrosnąć z 122 zł w 2021 roku do ok. 137 zł w 2022 roku.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl